Translate

poniedziałek, 30 kwietnia 2012

Rozdział 13

* CLEO *

Wstałam o 10. Wykonałam poranną toaletę. Spięłam włosy w luźnego koka, umalowałam się lekko i ubrałam w TO.  Zadzwoniła do mnie Nat, mówiąc, że ma dla mnie niespodziankę.
- Hej. - przytuliłam przyjaciółkę, gdy doszłam pod jej dom.
- Hej. - odwzajemniła uścisk.
- Co to za niespodzianka ? - spytałam.
- Zobaczysz. - odparła.
- Muszę zawiązać Ci oczy. - dodała szczerząc się.
Zgodziłam się. Wsiadłyśmy w taksówkę, nie wiedziałam, gdzie się kierujemy, ale ufałam jej. Dojechałyśmy na miejsce, wysiadłam z auta i zostałam pociągnięta w jakąś stronę. Weszłyśmy do jakiegoś budynku.
- Bloom. - podała komuś swoje nazwisko. Przeszłyśmy przez kolejne drzwi.
- Zdejmij to za 20 sekund. Powodzenia. - odezwała się.
- yh. okej. - odparłam i zaczęłam odliczać.

* NIALL *

Chłopcy obiecali mi dzisiaj jakąś niespodziankę. Zawieźli mnie gdzieś. Przeszliśmy przez 2 pary drzwi.
- Za 20 sekund zdejmij opaskę. Powodzenia. - poklepał mnie po ramieniu Zayn.
- Ale co sie dzieje ? - spytałem.
- 15,14,13. - liczył Harry.
- Odliczaj . Powodzenia. - powtórzył Liam.
3,2,1. Złapałem opaskę i ściągnąłem z oczu, zobaczyłem na przeciwko Cleo, która w tym samym momencie, co ja zdjęła swoją opaskę. Zaniemówiłem, ale w duchu dziękowałem chłopakom, że to zorganizowali. Ale zaraz skoro oni prowadzili mnie to Natalie pewnie przyprowadziła tu Cleo, więc jej też podziękuję, ale to później. Teraz muszę zrobić wszystko, żeby być z Claudie, bo ją kocham. Podszedłem do niej niepewnie, a ona stała i po prostu się na mnie patrzyła.
- Hej. - odezwałem się podchodząc do niej i przytulając. Odwzajemniła uścisk.
- Chłopcy obiecali Ci niespodziankę, co ? - spytała uśmiechając się.
- Tak. Tobie też ? - zapytałem.
- Oj tak. Tylko to sprawka Nat. - zaśmiała się.
- No wiesz, dla mnie to naprawdę najlepsza niespodzianka jaką kiedykolwiek dla mnie zrobili. - powiedziałem rumieniąc się, a ona pocałowała mnie w policzek.
- Dla mnie też. - dodała po chwili.
- Słuchaj, bo ja chciałem Ci wszystko wyjaśnić. - odezwałem się.
- Nie musisz. - blado się uśmiechnęła.
- Ale chcę. No więc nie jestem już z Vanessą. Kazała Cię z całego serca przeprosić, za wszystko. Ja i ona... To była wielka pomyłka, bo ja kocham Ciebie. I tylko Ciebie. Nie potrafię bez Ciebie żyć, teraz to wiem. Zrozumiem, jeśli mnie odrzucisz. Chciałem Cię też za wszystko przeprosić, wiedz, że jesteś najważniejszą osobą w moim życiu. - dokończyłem, a w jej oczach stanęły łzy. Otarłem je i zacząłem zbliżać się do jej twarzy. Po chwili musnąłem lekko jest usta. Czułem, że się uśmiecha.
- Niall to było słodkie. Też Cię kocham i nigdy nie pokocham nikogo tak mocno jak Ciebie. - odezwała się, a ja ponownie ją pocałowałem tym razem namiętniej, ale czule. Przytuliłem ją mocno do siebie, wiedziałem, że trzymam w swoich ramionach cały mój świat, moje życie. Po udanej kolacji pojechaliśmy do mnie. Weszliśmy do środka udając, że jesteśmy na nich wkurzeni. W salonie siedzieli wszyscy razem z Nat.
- Musieliście nam to zrobić? Po co się wtrącacie ?! Zresztą jak zwykle. - wykrzyczała Cleo, wyglądała bardzo przekonująco. Wszyscy patrzyli na nas z przerażeniem, po chwili spuścili wzrok, a my wybuchnęliśmy śmiechem.
- Żartujemy głuptasy, dziękujemy Wam, naprawdę najlepsza niespodzianka. - powiedziała Cleo i rzuciła się na wszystkich z uściskiem.
- Czyli jesteście razem i wszystko jest okej ? - spytała Natalie.
- Oczywiście. - odparłem i namiętnie pocałowałem Cleo.
- NARESZCIE! - krzyknął szczerzący się od ucha do ucha Hazza, a ja się zaśmiałem.
                                                 
                                                           ***

* NATALIE *

Siedziałam przed tv, rozmyślając, co by tu dzisiaj porobić. Cleo pewnie będzie gdzieś z Niall'em. Cieszę się, że wszystko im się ułożyło i są szczęśliwi. Postanowiłam zadzwonić do Zayn'a.
- Hej kochanie. - powiedziałam, gdy odebrał.
- Cześć słonko, co słychać? - odezwał się.
- Wszystko okej, ale strasznie mi się nuuudzi. - jęknęłam.
- Hmmm. Mi też. Wiesz co, ostatnio mieliśmy mało czasu dla siebie... Może nadrobimy zaległości? - spytał.
- Brzmi przekonująco. - zaśmiałam się. - Czekam na Ciebie. - dodałam.
- Zaraz będę. Kocham Cię. - rozłączył się.
Przyjechał po 15 minutach. Przywitaliśmy się czułym pocałunkiem i skierowaliśmy na kanapę. Włączyliśmy jakiś film i zaczęliśmy go oglądać wtuleni w siebie. W połowie zaczęliśmy się namiętnie całować i przenieśliśmy się do sypialni. Po jakże przyjemnej nocy, zasnęłam w ramionach mojego chłopaka. Gdy się obudziłam i przypomniała mi się poprzednia noc mimowolnie się uśmiechnęłam. Po chwili jednak zorientowałam się, że zrobiliśmy to pod wpływem chwili i bez prezerwatywy. Przestraszyłam się. Udałam się do ginekologa i kupiłam tabletkę 24 po. Tak na wszelki wypadek. Po powrocie do domu zastałam mojego ukochanego przed tv.
- Wreszcie jesteś. Gdzieś Ty była? - zapytał.
- U ginekologa. Przecież nie mogę jeszcze zajść w ciążę. - odparłam i uśmiechnęłam się.
- Okeeej. Ale obiecujesz, że kiedyś będziemy mieć takie małe Maliczki ? Proszęęęę. - zrobił minę zbitego psiaka.
- Obiecuję. - powiedziałam, a Zayn namiętnie mnie pocałował.
Tę piękną chwilę przerwał mi dzwoniący telefon.
- Halo ?
- Dzień dobry czy rozmawiam z Natalie Bloom ? - zapytał mężczyzna po drugiej stronie.
- Tak, w czym mogę pomóc?
- Jestem z policji, niestety nie mam dobrych wieści. Pańscy rodzice i siostra zginęli w wypadku samochodowym, wjechała w nich ciężarówka z wielką prędkością, wszyscy zginęli na miejscu.
Policjant mówił coś jeszcze ale mi telefon wypadł z ręki, nie mogłam uwierzyć w to, co się dzieje. Podniosłam komórkę i wybrałam numer mamy, nic, cisza, później taty a na końcu siostry. Nikt nie odebrał. Rozpłakałam się, czułam, że nie mam już nikogo, straciłam wszystko.
- Kochanie, co się stało ? - zapytał mój chłopak uspokajając mnie.
- Oni nie żyją. Mama, tata i Sara. - wybuchnęłam płaczem.
Zayn mocno mnie do siebie przytulił.
- Ja.. Ja muszę lecieć do Polski. Pogrzeb i to wszystko, muszę to zorganizować. - powiedziałam.
- Polecę z Tobą. - od razu powiedział mój chłopak.
- Nie Zayn.. Musisz być tu, masz fanów, chłopaków. Nie możesz nikogo zawieść, dam sobie radę sama. - powiedziałam, chociaż nie chciałam zostać sama.
- Nie kochanie. Lecę z Tobą, nigdy Cię samej nie zostawię. - powiedział po czym ucałował mnie w czoło. Wstałam i poszłam się spakować.

* ZAYN *

- Muszę z nią lecieć! Nie rozumiesz powagi sytuacji ?! - wydarłem się.
- Nie możesz! Masz fanów, masz zespół, nigdzie nie pojedziesz ! - krzyczał nasz menadżer.
- W takim razie odchodzę z zespołu. - krzyknąłem po czym opuściłem pomieszczenie.
Wsiadłem w samochód i pojechałem się spakować. Wszedłem do domu i od razu chłopcy się na mnie rzucili.
- Jak to odchodzisz z zespołu?! - krzyczał Harry.
- Oszalałeś ?! - tym razem był to Liam.
- Jak możesz nam to robić? - wydarł się Louis.
Niall tylko smutno na mnie patrzył.
- Natalie zmarła rodzina. Tata, mama i siostra. Zginęli w wypadku. Musi przygotować pogrzeb i wszystko. Mam ją samą zostawić?! Chyba oszaleliście. Nie pozwolono mi wyjechać, bo fani, bo zespół, dlatego odchodzę. Przepraszam, gdybym mógł na pewno bym został. - wytłumaczyłem.
- Spoko stary, leć z nią. Trzymajcie się tam. My to wyjaśnimy. Tylko nie odchodź z zespołu nie rób nam tego. - powiedział Liam.
- Dzięki wam. - odparłem i poszedłem się spakować.
_____________________________________________________________________


Przepraszam, że taki krótki i nudny :c Postaram się, aby następny był lepszy. ;) i nie napisałam, szczegółów, co do ich nocy, bo nie jestem w tym dobra. Niech każdy wyobrazi to sobie po swojemu ;D


Mam prośbę, jest was ponad 30, więc mogłabym prosić chociaż o 15 opinii ? Oczywiście ucieszyłabym się gdyby była ich większa ilość, bo motywuje mnie to do pisania i daje wenę. <3


A i jeszcze jedno :D mieszka któraś z Was w pobliżu Żar ? :D Miasteczko koło Zielonej Góry, gdyby ktoś nie wiedział . Jeśli tak to proszę o odpowiedź w komentarzu ;) 

niedziela, 29 kwietnia 2012

Rozdział 12

~ Przeczytaj to co jest napisane pod kreską ~

* CLEO*
Natalie po rozmowie z Niall'em przyszła z powrotem do salonu.
- Gdzie Niall ? - zapytała jej ta szmata.
- U siebie w pokoju. - odpowiedziała i usiadła koło Zayn'a. A ta cizia poleciała na górę.
Po dłuższej chwili panna Niall-kocha-tylko-mnie wybiegła z domu. Ucieszyłam się w duchu, ale sama nie wiem dlaczego. Obejrzeliśmy jakieś 2 filmy, a później Zayn odwiózł mnie do domu, a następnie pojechał odwieźć Nat. Weszłam do domu i poszłam do kuchni. Zrobiłam sobie kanapkę. Po chwili dostałam sms'a.
- "Hej. Miałabyś ochotę się spotkać ? Jay. xx"
- " Jasne, chętnie. Gdzie i kiedy ? :) xx " 
- " Dzisiaj? Za pół godziny w parku? :D xx "
- " Okej, to do zobaczenia. :D xx "
- " Do zobaczenia xx "
Jay to mój były chłopak. Blondyn z niebieskimi oczami. Słodki. Zerwałam z nim, bo nie czuję już do niego nic prócz przyjaźni. On to zaakceptował, chociaż mówi, że nadal mnie kocha. Przebrałam się i skierowałam do parku. Czekałam chwilę, ale za chwilę zjawił się Jay.
- Hej kochanie. - przytulił mnie.
- Hej, tylko nie kochanie. - odwzajemniłam uścisk i uśmiechnęłam się.
- Gdzie idziemy ? - zapytałam.
- Może się przejdźmy ? - zaproponował.
- Okej. - odparłam.
- Masz takie piękne oczy, nadal nie mogę się oprzeć, żeby w nie nie patrzeć. Są takie śliczne, zawsze w nich tonę. - powiedział i zaczął zbliżać się do mojej twarzy. Po chwili jego usta lekko musnęły moje. Nie protestowałam, bo on tak bardzo przypominał mi Niall'a. Niebieskie oczy, blond włosy.
- Proszę Cię, nie rób tak więcej. - odpowiedziałam.
- Przepraszam. mogę? - spytał. Skinęłam potwierdzająco głową, na co on mnie objął. Ruszyliśmy przed siebie. Lubiłam spędzać z nim czas, ale jako przyjaciele. Tego pocałunku miało w ogóle nie być. Wieczorem zadzwoniła do mnie Natalie, a ja opowiedziałam jej, gdzie dzisiaj byłam.
- Co? Pocałowaliście się ?! Przecież mówiłaś, że nic do niego nie czujesz?! - krzyczała.
- Spokojnie, to on mnie pocałował, ja nic do niego nie czuję. - odparłam.
- Ale nie przerwałaś pocałunku. Mam rację?  - powiedziała.
- Skąd wiesz? - zdziwiłam się.
- Bo Cię znam. Dlaczego nie przerwałaś pocałunku? - spytała ponownie.
- Bo on mi strasznie przypomina Niall'a. Te blond włosy i niebieskie jak ocean oczy. Ja... wiesz, że ja kocham tego głodomora. - odpowiedziałam.
- Wiem.. Ale nie możesz całować się z Jay'em, dlatego, że przypomina Ci Niall'a.
- Wiem, wiem. Powiedziałam, że ma więcej tak nie robić. Dobra kończę, bo jestem padnięta. Dobranooc. - pożegnałam się.
- Dobranoc. - rozłączyła się.
W sumie to sama nie wiem, czemu nie przerwałam tego pocałunku. Fakt, kocham Niall'a, ale skoro on ma dziewczynę, którą kocha to powinnam odpuścić i nie doprowadzać do takich sytuacji.

* NIALL *

Wyszedłem ze swojego pokoju, dziewczyn już nie było.
- Co jest Niall? Czemu Vanessa wybiegła z domu ? - spytał Harry.
- Nie lubicie jej prawda? - spytałem.
- Nie. - odparł bez przejęcia Harry.
- Niestety. - odezwał się Liam.
- Nie lubię jej strasznie. - powiedział Louis.
- Ja też, nie wiem jak możesz z nią być. - dorzucił Zayn.
- To dlatego wybiegła z domu? - spytał zdezorientowany Lou.
- Nie. To nie ma nic do rzeczy. Po prostu spytałem. - odparłem.
- To dlaczego wybiegła? - spytał ponownie Harry.
- Pokłóciliśmy się o Cleo. - spuściłem głowę.
- Niall ja Cię nie rozumiem ! Widać, że kochasz Cleo! Nie wiem, po co wmawiasz sobie, że kochasz tą ... - oburzył się Harry, ale przerwał mu Louis.
- Spokojnie Hazza. - uspokoił go.
- Właśnie o tym chciałem z Wami porozmawiać. Ja sam nie wiem, co do której czuję. Z początku byłem zakochany w Claudie. Później gdy wyjechała do Polski z Tobą Zayn, ja poznałem Vanesse. Zakochałem się i myślałem, że to ta jedyna, ale od tego wydarzenia, co Nat uderzyła Van i jak dowiedziałem się, że nazwała Cleo dziwką strasznie się wkurzyłem. I o to właśnie pokłóciłem się z Vanessą, ona na koniec dodała, że to przez to, że była zazdrosna, bo widać, że Cleo mnie kocha. - opowiedziałem.
- To ja ci kurwa wytłumaczę. - wkurzył się Harry.
- Kochasz Cleo od samego początku. Gdy ona wyjechała a Ty spotkałeś na swojej drodze Vanessę po prostu się nią zauroczyłeś, myśląc, że to miłość. A te wszystkie wydarzenia powinny dać Ci zrozumieć, że to, co czujesz do Claudie to miłość, a to co czułeś do Vanessy to tylko zauroczenie. Do jasnej cholery ! - dokończył wzburzony.
- Zgadzam się z Harry'm, chociaż nie wiedziałem, że on tak dobrze sprecyzuje tą wypowiedź. - zdziwił się Zayn.
- To prawda. - dorzucił Lou, a reszta przytaknęła.
- Czyli sugerujecie, że mam zostawić Vanesse i walczyć o Cleo ? - spytałem.
- No tak. Ja pierdole. Jasne, że tak. - odpowiedział Harry.
- Nie, czekaj. Przemyśl sobie to wszystko sam. Nie działaj pod wpływem impulsu. Musisz być na 100% pewny, bo my przecież chcemy żebyś był szczęśliwy. - dopowiedział Liam.
- Dzięki chłopaki. - rzekłem i poszedłem do swojego pokoju.
Miałem straszny mętlik w głowie. Ale postanowiłem wszystko sobie poukładać, żeby w końcu przestać je ranić. Stwierdziłem, że pójdę się przejść. Może na powietrzu lepiej mi się będzie myślało. Powiedziałem chłopakom i ruszyłem przed siebie. Wszedłem do parku i już miałem usiąść na ławce, gdy z daleka zobaczyłem Cleo. Po chwili podszedł do niej jakiś chłopak i przytulił. Patrzyłem na dalszy rozwój wydarzeń. Rozmawiali chwile, gdy nagle on pocałował ją i objęci ruszyli przed siebie. Wtedy już wiedziałem wszystko. Przez własną głupotę prawdopodobnie straciłem miłość swojego życia.

* NATALIE *

Siedziałam sobie w domu przed tv, rozmyślając, co mogłabym zrobić dla Cleo, gdy nagle wpadłam na świetny pomysł. Wzięłam telefon i wybrałam numer Zayn'a.
- Hej kochanie. - odebrał po 1 sygnale.
- Malik, mam świetny pomysł. - odezwałam się.
- więc słucham. - odparł troche zdenerwowany, bo nie lubi, gdy mówie do niego po nazwisku.
- Musimy się spotkać wszyscy razem, oprócz Niall'a i Cleo. Muszę z wami pogadać. Wiesz, co mam na myśli.
- Wiem, wiem. Gdzie i kiedy? - spytał.
- Najlepiej dzisiaj i to zaraz. W MilkShake City. - odparłam.
- A skąd wiesz, że Cleo nie zachce się akurat tam dzisiaj iść? - upewnił się.
- Bo ona dzisiaj siedzi cały dzień w domu, bo ma zlot rodzinny. - zaśmiałam się. - A wy dopilnujcie, żeby Niall się tam nie zjawił. - dodałam.
- Nie zjawi się. On jeśli sam gdzieś idzie to tylko na zakupy. - odpowiedział Zayn.
- Okej. To poinformuj jakoś dyskretnie chłopaków i za godzinę bądźcie. - rzekłam.
- Dobra to do zobaczenia. - powiedział.
- Do zobaczenia. Kocham Cię.
- Ja bardziej. - zdążył dodać za nim się rozłączyłam.
Poszłam do łazienki, poprawiłam włosy, makijaż i przebrałam się w TO ( bez plecaka, zegarka i kolczyków). Wyszłam z domu. Po 10 minutach byłam pod MSC. Weszłam do środka i skierowałam się do stolika, przy którym już siedzieli chłopcy.
- Hej, słuchajcie mam plan. - zaczęłam od razu.
- No, dajesz. - zachęcił mnie Styles.
Opowiedziałam im cały mój plan. Oczywiście zgodzili się od razu i zaczęli się cieszyć jak idioci. Miałam tylko nadzieję, że ten plan wypali, bo już nic innego to by nie pomogło. W sumie mogliśmy sami czekać, aż Niall zrobi jakiś krok, ale znając jego to nic nie wiadomo.

* NIALL *

Każdy z chłopaków gdzieś wyszedł. Nie pytałem nawet gdzie, bo było mi to na rękę. Miałem zamiar powiedzieć Vannesie całą prawdę. Zadzwoniłem do niej, odebrała po 2 sygnale.
- Tak ?
- Słuchaj, musimy porozmawiać. - odpowiedziałem. - Możesz do mnie wpaść? - spytałem.
- Jasne, zaraz będę. - odparła po czym się rozłączyła.
Po 15 minutach była u mnie. Nie przygotowywałem, co mam powiedzieć, wolałem powiedzieć na spontana to, co podpowiada mi serce.
- Hej. - przywitała się ze mną.
- Hej, wchodź. - odparłem.
Usiedliśmy w salonie.
- Słuchaj... Na początek chciałem Cię przeprosić, za wszystko, co się wydarzyło. To, co łączyło nas to nie mogła być miłość, po prostu się zauroczyłem. Przepraszam.- wypowiedziałem te kilka słów z trudnością.
- Cleo ? - zapytała.
- Tak. Ja ją kocham i nie potrafię być z kimś innym. Przykro mi. - odparłem.
- Jesteście razem ?
- Nie.
- To życzę szczęścia. Mam nadzieję, że ułoży się wam jak najlepiej. Przeproś ode mnie Cleo. Nie chciałam, żeby to wszystko tak wyszło. Też przepraszam. - odpowiedziała a ja miałem wyrzuty sumienia, że w ogóle dałem jej nadzieję.
- Będę się zbierać. Pa. - dodała i ruszyła w stronę drzwi.
- Pa. - odpowiedziałem przytulając ją.
Pewien rozdział w moim życiu został zamknięty. Wiem, że teraz rozpocznę nowy, ale czuję, że będzie o wiele lepszy od poprzedniego.
_____________________________________________________________________


Miałam zawieszać tego bloga, ponieważ moja kochana mama stwierdziła, że za dużo przy kompie siedzę i że zrobię sobie "wolne". Na szczęście jak na razie udało mi się ją przekonać, ale nie wiem jak to dalej pójdzie. Postaram się nadal wchodzić codziennie i dodawać rozdziały. Motywujcie kochane :* 

Jeśli chcecie być informowane o nowych rozdziałach to piszcie na gg: 10338458 ;) Macie jeszcze mojego Twitter'a @Natalia_Ata ;)

Następny rozdział, jeśli będzie 10 komentarzy. Kocham Was < 3

Rozdział 11

Szłam, gdy po chwili zadzwonił mi telefon.
- Co? - zapytałam.
- Jak mogłaś to zrobić?! Wiesz, jak ona teraz cierpi?! - wrzeszczał Niall. Nie mogłam się opanować i po prostu wybuchłam niepohamowanym śmiechem. Cierpi, hahaha i dobrze jej tak. Niall chyba mocno się zdenerwował, bo rozłączył się bez słowa. Ale miałam to gdzieś. Nikt mi nie będzie przyjaciółki obrażał. Doszłam do domu ze świetnym humorem. Weszłam i od razu zadzwoniłam do Cleo.
- Słucham ? - odebrała.
- Hej, musisz szybko do mnie przyjść, to bardzo ważne. - odpowiedziałam strasznie poważnie i rozłączyłam się nie dając jej dojść do słowa. Gdy tak robiłam zjawiała się błyskawicznie. Zadzwoniłam po pizze, wyjęłam z lodówki 6 piw i włączyłam komedie. Po chwili rozległo się pukanie do drzwi.
- Hej, co jest, że muszę biec do Ciebie o 18 ? - zapytała stając w drzwiach.
- Wejdź. Wszystko Ci opowiem. - powiedziałam chytrze się uśmiechając. Opowiedziałam jej wszystko, a ona nie mogła opanować śmiechu. Nie wkurzyło ją to, że ta cizia nazwała ją dziwką, bo liczyło się to, że dostała za to 2 razy w nos.
- A tu mam pizze i piwko. Obejrzymy coś. Taki babski wieczór. - uśmiechnęłam się.
- Spooooko ! I like it ! - od razu się zgodziła.
Bawiłyśmy się jak zawsze świetnie, gdy zadzwonił mi telefon.
- Halo ?
- Cześć słońce. Niall powiedział mi co się stało. Mogłabyś mi to wyjaśnić? - zapytał.
- Słuchaj, nie będę Ci tego wyjaśniać przez telefon, jeśli masz ochotę posłuchać, co ta żmija powiedziała zapraszam do mnie. - odparłam.
- Dobra. Zaraz będę. Kocham Cię. - pożegnał się.
- Ja ciebie też. Pa. - powiedziałam i rozłączyłam się.
- Zayn? Chciał się dowiedzieć co się wydarzyło ? - zapytała Cleo.
- Noo. Ale będzie jazda, ja się chyba nie będę mogła przestać śmiać, bo jak przypomina mi się, jak odskoczyła, a później uciekała do chłopaków, to aż nie mogę wytrzymać. - wybuchnęłam śmiechem.
- Kurde, szkoda, że tego nie widziałam. - zaczęła się śmiać.
Po 10 minutach usłyszałam dzwonek do drzwi. Otworzyłam i całusem przywitałam Zayn'a.
- Zły jesteś na mnie? - spytałam.
- Coś Ty kochanie. Chcę się po prostu dowiedzieć, co się stało. - powiedział i namiętnie mnie pocałował.
- No to chodź. - skierowaliśmy się do salonu.
- Hej Cleo. - powiedział Zayn przytulając ją.
- Hej Zayn. - odparła odwzajemniając uścisk.
Usiedliśmy i opowiedziałam mu wszystko.
- Co za szmata. Ja pierdole. - zareagował.
- Ale Niall oczywiście do mnie z japą. "Wiesz, jak ona cierpi?!" - przedrzeźniłam blondasa, a po chwili wszyscy wybuchnęliśmy śmiechem.
- Kochanie przykro mi, ale musisz już iść. - skierowałam słowa do mojego chłopaka.
- Dlaczego ? - zrobił minę zbitego psiaka.
- Bo mamy babski wieczór. - odparła z uśmiechem Cleo. - Dzisiaj Nat jest moja. - dodała.
- Nat jest zawsze moja. - powiedział i objął mnie. - Ale dzisiaj Ci ją pożyczę. - dopowiedział.
- Ej, ej. - zaśmiałam się.
Odprowadziłam Zayn'a do drzwi.
- Pa kochanie. - powiedziałam.
- Kocham Cię. - odrzekł, pocałował mnie czule i wyszedł. A ja natomiast wróciłam do Cleo i miło spędziłyśmy wieczór.

                                                                ***
* NIALL *

Siedzieliśmy przed tv, po wyjściu dziewczyn. Po chwili ktoś zadzwonił do drzwi. Poszedłem otworzyć, a tam ukazała się moja dziewczyna cała we krwi.
- Co się stało ?! - zapytałem przerażony.
- Na...Nat...Natalie. - wyjąkała.
- Uderzyła Cię?! - wkurzyłem się.
- 2 razy. - odpowiedziała trzymając się za nos.
- Liam! - wydarłem się. - Idź po apteczkę i opatrz jej ten nos. - powiedziałem, gdy Daddy zjawił się w przedpokoju. Bez żadnych pytań ruszyli do łazienki, a ja postanowiłem zadzwonić do Natalie. Odebrała po 2 sygnale.
- Co? - zapytała oschle.
- Jak mogłaś to zrobić?! Wiesz, jak ona teraz cierpi?! - wrzeszczałem, a ona wybuchnęła śmiechem. Wkurzyłem się na max'a i rozłączyłem. Gdy już Liam ogarnął nosa Van, odwiozłem ją do domu. Wróciłem do siebie i zobaczyłem Zayn'a. Był z Harry'm na zakupach.
- Wiesz, co zrobiła Twoja dziewczyna?! - wydarłem się.
- Co ? - spytał zdezorientowany Zayn.
- Uderzyła Van dwa razy w nos. A ona przyszła tu zapłakana i zakrwawiona. - odparłem zdenerwowany. Harry patrzył to na mnie to na mulata, czekając na jego reakcje.
- Widocznie miała powód. - odparł bez przejęcia, a Harry się uśmiechnął. Poszedłem do siebie do pokoju trzaskając drzwiami. A co jeśli miała powód, Nat nigdy nie była wybuchowa, chyba, że ktoś ją naprawdę wkurzył.. Tysiące myśli krążyło po mojej głowie. Sam nie wiedziałem, co mam myśleć na ten temat. Na następny dzień dziewczyny przyszły do nas. Była też Vanessa. Natalie spojrzała na nią i razem z Cleo wybuchnęły śmiechem.
- Natalie, możemy pogadać na osobności ? - zapytałem zdenerwowany.
- Jasne. - odparła uśmiechając się.
- Ej pilnować Cleo, żeby Twoja dziewczyna nie miała ponownie złamanego nosa? - zaśmiał się Harry, a wraz z nim Nat i Claudie.
- Bardzo śmieszne. - odezwała się Van.
Spiorunowałem chłopaka wzrokiem i pociągnąłem niebieskooką za rękę. Weszliśmy do mojego pokoju.
- Złamałam jej nos? - zaśmiała się. - Nie wiedziałam, że jestem taka dobra. - dodała szczerząc się.
- Natalie. Możesz wytłumaczyć mi dlaczego uderzyłaś Vanesse w nos? I to do tego 2 razy. Tylko proszę nie śmiej się. - zacząłem, a ona się uśmiechnęła.
- Postaram się nie śmiać.
Opowiedziała mi wszystko, a ja nie mogłem uwierzyć, że Van nazwała Cleo dziwką, skoro jej nie zna? Claudie to moja przyjaciółka i teraz nie dziwię się, że Nat tak zareagowała. Vanessa opowiedziała mi całkiem inną wersję i niby powinienem wierzyć swojej dziewczynie, ale Natalie nie miałaby powodu, by mnie kłamać. Sam nie wiem, co mam zrobić. Moje przemyślenia przerwał głos Nat.
- To ja idę do reszty, a Ty przemyśl sobie wszystko. - odparła całując mnie w policzek.
Nie odezwałem się tylko uśmiechnąłem. Rzuciłem się na łóźko. Po chwili do mojego pokoju weszła Vanessa.
- Co się stało kochanie ? - zapytała.
- Czy to prawda, że nazwałaś Cleo dziwką? - spytałem.
- Co?
- Pytam się! - uniosłem głos.
- Tak.. - spuściła głowę.
- Dlaczego?! Przecież nawet jej nie znasz! - wkurzyłem się.
- Wiesz dlaczego ?! Bo byłam i jestem o Ciebie zazdrosna! A widać, że ona Cię kocha ! - wykrzyczała.
Nie słuchałem, co mówiła dalej. W mojej głowie dudniły słowa " widać, że ona Cię kocha ".
- Wyjdź, chcę być sam. - powiedziałem.
- Ale.. - zaczęła.
- Wyjdź! - powtórzyłem się podnosząc ton, na co ona skinęła głową i wyszła. Usłyszałem trzask drzwi wejściowych, więc musiała opuścić cały dom.
Nie wiedziałem, co mam myśleć. A co jeśli Cleo naprawdę mnie kocha? Przypomniały mi się wszystkie  wspólnie spędzone z nią chwile. Ten dzień, kiedy chciałem spytać ją czy zostanie moją dziewczyną, ale speniałem. Jak wyjechała do Polski z Zayn'em to poznałem Van. Wydawała się być tą jedyną, ale teraz myślę, że tą jedyną jest Cleo, którą przez swoją głupotę mogę stracić.
___________________________________________________________________
Miałam napisać go wczoraj, ale byłam padnięta. Tak, więc pojawia się dzisiaj. ;) Dziękuję, za komentarze do wcześniejszego rozdziału. Naprawdę motywują do pisania <3 mam nadzieję, że i przy tym pojawi się spora ich ilość. Jeśli czytasz skomentuj, bardzo wiele to dla mnie znaczy ;)

piątek, 27 kwietnia 2012

Rozdział 10

Postanowiliśmy wrócić do mnie. Ruszyliśmy wtuleni w siebie w stronę mojego domu.
- To co zostajesz u mnie do końca tygodnia? - spytałam.
- Wiesz co.. Myślę, że nie jestem jeszcze gotowy na poznanie Twoich rodziców. - odparł.
- Nie ma sprawy. - uśmiechnęłam się i pocałowałam go w policzek.
- To ja Cię odprowadzę, a sam wezmę taksówkę, żeby podwiozła mnie do pierwszego lepszego hotelu. - powiedział.
- Nie ma sprawy, zadzwonię jutro rano i pokieruję Cię, gdzie masz iść, żebyśmy się spotkali. - zaśmiałam się.
- Bardzo śmieszne. - powiedział, ale gdy zobaczył moją minę - Ale mi pasuje, jak najbardziej. - dodał na co ja się zaśmiałam. Odprowadził mnie i pożegnaliśmy się namiętnym pocałunkiem. Weszłam do domu już zupełnie szczęśliwa.
- Kochanie, a co to za zmiana nastroju? - spytała moja mama.
- Nie ma co się dąsać. - zaśmiałam się i skierowałam do swojego pokoju.
Weszłam na laptopa i na twittera. Mój ukochany zdążył napisać: "Dziękuję Ci kochanie, za kolejną szansę. Kocham Cię nad życie. @Natalie_Bloom xx". Odpisałam, że też go kocham i przypomniało mi się, że Cleo jest gdzieś z Rose, a ja nawet nie wiem gdzie. Wyjęłam telefon i wybrałam do niej numer.
- Halo ? - odebrała.
- Hej, gdzie jesteś ? - spytałam.
- No prawie pod Twoim domem. Po drodze spotkałyśmy Zayn'a i razem z nim poszliśmy po nasze walizki. On zamówił taksówkę i pojechał do hotelu, ale mówił, że wszystko ok. Pogodziliście się? - powiedziała.
- Tak, wiesz, że nie potrafię żyć bez niego. Ruszajcie się tam, czekam na Ciebie. - odparłam.
- Jasne, do zaraz. - zaśmiała się.
- Nom, paaa. - rozłączyłam się i zeszłam powiadomić mamę, że Cleo u nas zostanie ten tydzień.
- Mamuuś. - zagadnęłam.
- Ile chcesz?- spytała śmiejąc się.
- Nie chcę kasy. Moja przyjaciółka przyleciała z Londynu. Mogłaby się u nas zatrzymać? - spytałam.
- Ile ? - zapytała.
- No ten tydzień, razem byśmy wróciły. - odparłam.
- Jasne, może spać w pokoju gościnnym.
- Nie, będzie spała u mnie. - uśmiechnęłam się.
Godzinę później leżałyśmy z Cleo u mnie na łóżku i rozmawiałyśmy. Uwielbiałam z nią gadać, a u chłopaków jakoś w przelocie rozmawiałyśmy. Pogawędziłyśmy i zasnęłyśmy.

* TYDZIEŃ PÓŹNIEJ *  * CLAUDIE *

Wysiedliśmy z samolotu, odebraliśmy swój bagaż i ruszyliśmy w stronę samochodu Harolda. Jakoś tak wyszło, że to właśnie on po nas przyjechał. Odwieźliśmy Nat do domu, później chłopcy odwieźli mnie i pojechali do siebie. Skierowałam się od razu do łazienki. Wzięłam prysznic i poszłam coś zjeść. Skonsumowałam posiłek i wkładałam naczynia do zmywarki, gdy dostałam sms'a. Skończyłam czynność i sięgnęłam po komórkę. Myślałam, że dostanę sms'a od Nialla, ale był od operatora. Skasowałam nawet nie czytając, bo tam i tak bzdety wypisują. Dziwiłam się, że nie dostałam od Nialla żadnej wiadomości. Myślałam, że ucieszy się jak wróce, chociaż mógł być zajęty. Postanowiłam do niego zadzwonić. Pierwszy sygnał, drugi, trzeci, czwarty, piąty i automatyczna sekretarka. Odłożyłam więc telefon i usiadłam na laptopa.


* NIALL *

- Kochanie, ale ja już się najadłem. - jeknąłem zwracając się do Vanessy.
- Mój Niall'uś już się najadł? - zaśmiała się.
- Bardzo śmieszne. - odparłem.
- Kocham Cię. - szepnęła i namiętnie mnie pocałowała.
- Ja Ciebie bardziej. - odparłem i ponownie musnąłem jej usta.
Byłem z nią zaledwie 3 dni, ale wydaję mi się, że to ta jedyna. Siedzieliśmy wtuleni w siebie, gdy poczułem wibrację w kieszeni. Wyjąłem go a na wyświetlaczu ukazało się "Cleo <3". Nie odebrałem. W sumie nie wiem dlaczego, ale po prostu włożyłem telefon z powrotem do kieszeni. Przesiedziałem jeszcze u Van dobre 2 godziny.
- Słońce, ja muszę uciekać, jutro rano próba. - powiedziałem wstając z miejsca.
- Będę tęsknić. - odpowiedziała i podniosła się.
- Ja też. - odparłem i namiętnie ją pocałowałem.
Wyszedłem od niej i pojechałem do domu. Gdy tam wszedłem zobaczyłem, że w salonie siedzą chłopaki z Cleo i Nat. Rzuciłem krótkie "cześć" i poszedłem do swojego pokoju. Po chwili rozdzwonił mi się telefon. Była to Van. Pogadaliśmy chwilę.
- Tak, ja też Cię kocham. Pa kochanie. - pożegnałem się. Odwróciłem się w stronę drzwi, bo kierowałem się do kuchni, ujrzałem w nich Cleo. Patrzyła na mnie smutnym wzrokiem.
- A więc to tak. Mogłeś chociaż napisać głupiego sms'a, a nie mnie unikać. - rzuciła oschle i wyszła.
- Cleo ! - krzyknąłem za nią. Nie wiedziałem, co mam robić. Nie ruszyłem się z miejsca, po prostu stałem jak słup i patrzyłem w miejsce, w którym jeszcze przed chwilą stała Claudie.

* NATALIE *

Siedzieliśmy w salonie i oglądaliśmy jakąś komedię. Nie mogłam wyrobić ze śmiechu. Po chwili do domu wszedł Niall, od razu poszedł do swojego pokoju. Cleo poszła za nim. Po jakimś czasie zbiegła z dołu. Niall ją zawołał, ale ona wybiegła z domu.
- Lecę za nią. - powiedziałam i w szybkim tempie wstałam i biegiem ruszyłam za Cleo.
Biegłam przed siebie, zobaczyłam ją pod jakimś drzewem, była skulona. Podeszłam do niej.
- Cleo... Co jest? - spytałam pomagając jej wstać i przytulając do siebie.
- Niall ma dziewczynę, a ja.... Ja się chyba zakochałam. - odparła płacząc.
Kompletnie nie wiedziałam, co powiedzieć. Niall dziewczynę ? Pięknie. No pięknie. Nie pocieszałam jej tylko po prostu mocno do siebie przytuliłam.
- Chodź pójdziemy do mnie. Zrobimy sobie wieczór dla siebie. - odparłam i poszłyśmy do mnie.
Doszłyśmy w milczeniu. Zrobiłam nam kakao i usiadłyśmy przed tv. Włączyłam komedię romantyczną. Może i to nie jest najlepsze na złamane serce, ale nam to pomaga. Mówimy sobie "kiedyś też będziemy tak szczęśliwe" i poprawia nam się humor. W sumie ja mogę powiedzieć, że już jestem bardzo szczęśliwa. Niczego więcej do szczęścia mi nie potrzeba.

                                                                  ***

Dzisiaj zostałyśmy zaproszone do chłopaków na obiad. Mimo tej całej sytuacji Cleo się zgodziła. Siedzieliśmy przy stole czekając na obiad, gdy do domu wparował Niall z tą swoją cizią.
- Hej wszystkim. - przywitał się. Odpowiedzieliśmy.
- Cześć, jestem Vanessa. - przedstawiła się podając nam wszystkim rękę.
O dziwo Cleo uścisnęła jej łapę. Zjedliśmy smaczny posiłek i włączyliśmy film. Po dziesięciu minutach, Cleo "zadzwonił" telefon. Włączyła fałszywe połączenie, zawsze tak robiła, gdy chciała wyjść. Spowodowane to było ciągłym całowaniem Niall'a przez tą laskę.
- Tak, dobra. Zaraz będę. - odpowiadała niby do kogoś.
- Muszę lecieć. - powiedziała i spojrzała na mnie.
- Gdzie? - spytał Liam.
- Nat wam powie, ja się na prawdę spieszę. - odparła i wyszła szybkim krokiem.
Zastanawiałam się jaką bajeczkę im wcisnąć.
- Mówisz? - spojrzał na mnie Harry.
- No bo ona obiecała mamie w czymś tam pomóc. Sama dokładnie mi nie mówi i każe mówić wam. - skrzywiłam się.
- Oglądamy ? - spytała ta pusta blondynka.
- Jasne. - odpowiedziałam ironicznie.
Niall spojrzał na mnie błagalnie, co miała oznaczać, że prosi, abym była miła. Ale ja nie potrafiłam. Nie potrafiłam być miła ani dla niego, ani dla niej. Film się skończył.
- Dobra to ja uciekam. - powiedziałam.
- W którą stronę idziesz? - spytała Vanessa.
- W stronę MilkShake City. - odparłam.
- Ja też. - uśmiechnęła się sztucznie. - Mogę przejść się z Tobą ? - spytała.
- No oczywiście. - rzekłam z ironią.
Podeszłam do Zayn'a i namiętnie pocałowałam, czułam wzrok blondzi na sobie. Po chwili zobaczyłam, że to samo robi z Horan'em, który niechętnie odwzajemnił pocałunek. Wyszłyśmy i ruszyłyśmy przed siebie.
- Słuchaj. Nie będę owijać w bawełnę. - odezwała się, a ja spojrzałam na nią pytającym wzrokiem.
- Wiem, że Twojej przyjaciółeczce podoba się MÓJ Niall. - podkreśliła wyraźnie słowo "mój".
- Dobrze Ci radzę, przekaż jej, że ma się od niego odwalić. On kocha tylko mnie. - dokończyła z chytrym uśmieszkiem na tej krzywej paszczy.
- Nie, to Ty posłuchaj. Chuj mnie obchodzi czy Niall Cię kocha, czy nie. I odwal się od Cleo, bo pożałujesz. - odpowiedziałam wkurzona.
- Bo co mi zrobisz? Ta Twoja Cleo to zwykła dziwka. Tyle. - zaśmiała się.
- Hmm. Na przykład. TO! - walnęłam jej prosto w nos. Krew jej pociekła z nosa. Chciała mi oddać, ale odsunęłam się i ponownie walnęłam ją w to samo miejsce. Byłyśmy kilka kroków od domu chłopaków.  Zawróciła i pobiegła z powrotem do nich. Zaśmiałam się pod nosem i ruszyłam przed siebie.
______________________________________________________________________
Jest 10 :D dziękuję, za komentarze pod wcześniejszym rozdziałem. I dziękuję za ponad 1000 wejść <3 jesteście kochane :* z racji tego, że czyta to 30 osób następny rozdział pojawi się jak będzie 10 komentarzy <3

czwartek, 26 kwietnia 2012

Rozdział 9


* CLAUDIE *

- HARRY CO TY ROBISZ?! ZABIJESZ GO !! - darłam się na lokowatego, podczas gdy on bił Zayn'a coraz mocniej.
- LIAM ZRÓB COŚ! LOUIS, NIALL ! ZRÓBCIE COŚ DO CHOLERY! - dopiero gdy się na nich wydarłam odciągnęli Harry'ego od krwawiącego Zayn'a.
- NIALL, PRZYNIEŚ APTECZKĘ! JUŻ! - wydarłam się na niego.
Po chwili przyniósł mi ją, a ja opatrzyłam mulata. Siedziałam z nim w jego pokoju. Panowała cisza, słychać było tylko jego płacz. Starałam się go pocieszyć, ale się nie dało. Większość chłopaków olałaby to, ale on ? On kochał Natalie nad życie, było to widać. Nie wiem jak postąpiłabym na jej miejscu, ale gdyby ona teraz widziała w jakim on jest stanie... Nie powinnam go bronić, ale był pijany, można powiedzieć nieprzytomny. Tylko, że powinien się kontrolować zważając na to, że miał tak prawie na każdej imprezie z tego, co mi wiadomo. Nie wiem w jakim stanie jest teraz Natalie, ani co myśli, ale wiem, że ta dwójka się kocha i na pewno nie zostawią tego tak. Moje rozmyślania przerwał Zayn, który zerwał się z miejsca.
- Co Ty robisz? - spytałam patrząc jak wyjmuje walizkę i pakuje do niej rzeczy. Nie odpowiedział.
- Co robisz?! - spytałam ponownie głośniej.
- Jak to co ? Jadę do niej. - odpowiedział.
- Kupię Ci bilet. - powiedziałam i bez słowa opuściłam pokój.
- Jak on się trzyma? - spytał Liam.
- Nie mam czasu, dajcie mu spokój na razie. Niedługo będę. - odparłam i wyszłam z domu. Kupiłam bilety - dwa bilety. Nigdy nie byłam w Polsce, Zayn też nie. Dlatego pojadę tam razem z nim. Nie zostawię ani jego ani Natalie. Jeśli będą potrzebowali ze sobą porozmawiać, naturalnie dam im czas, ale muszę jechać z nim.

* ZAYN *

Muszę do niej pojechać, jeśli tego nie zrobię, boję się, że stracę najważniejszą osobę w moim życiu. Spakowałem walizki i czekałem na Cleo, która obiecała kupić mi bilet. Po 10 minutach weszła do mnie do pokoju.
- Mam. Samolot mamy o 18. - odpowiedziała.
- My ? - spytałem.
- Tak. Nie pozwolę Ci jechać tam samemu, poza tym też chcę zobaczyć się z Natalie. - odparła.
- Dzięki. - wysiliłem się na uśmiech i przytuliłem ją.
- Nie ma za co. Od tego ma się przyjaciół. Pójdę się spakować, bo za 3 godziny musimy być na lotnisku. - odpowiedziała uśmiechając się.
Cieszę się, że była przy mnie w tych trudnych dla mnie chwilach. Żałuję tylko, że nie było jej przy Natalie.

* NATALIE *

Doleciałam. Na lotnisko przyjechali po mnie rodzice z siostrą. Przywitaliśmy się i ruszyliśmy do domu. Napisałam sms'a do Rose, mojej najlepszej przyjaciółki z Polski. Dawno się nie widziałyśmy. Była 12. Umówiłam się z nią na 16 w parku. Dawno do niej nie dzwoniłam, jest mi głupio z tego powodu, ale co mogę teraz zrobić. Dojechaliśmy do domu, a ja niemalże od razu poszłam wziąć prysznic. Zrobiłam kłosa i ubrałam się w TO. Umalowałam się i była już 15. Zjadłam obiad i ruszyłam do parku. Usiadłam na ławce i czekałam na Rose. Miała czarne, długie włosy i czekoladowe oczy. Zobaczyłam, że idzie w moją stronę, gdy mnie zobaczyła automatycznie zaczęła biec. Przytuliłyśmy się i usiadłyśmy na ławce. Opowiedziała mi o wszystkim co działo się w Polsce.
- A właśnie słuchaaaj ! Mam nowy plakat One Direction! A Harry i Zayn tak słodko na nim wyszli. Mmmmm. - rozmarzyła się, a po moim policzku spłynęła pojedyncza łza.
- Co jest? - spytała.
- Dawno nie rozmawiałyśmy, tyle się działo. - powiedziałam.
- Myślałam, że ktoś do Ciebie dzwoni. - powiedziała i podniosła mój telefon. - O widzę, że ktoś tu się do nich przekonał. - dopowiedziała, jak zobaczyła Zayn'a na tapecie. Gdy to powiedziała rozbeczałam się na dobre.
- Co się stało ? Dobra mów. - zagadnęła przerażona.
Opowiedziałam jej wszystko. Siedziała z otwartą buzią.
- Właśnie straciłam dobre zdanie o nim. - powiedziała.
- Ale on był pijany... wręcz nieprzytomny.. I ja go kocham. - powiedziałam ściszonym tonem.
- To nie daj mu tak odejść mała. Dałaś to sobie w ogóle wyjaśnić? - spytała.
- Nie. Zobaczyłam ich, wybiegłam z imprezy, a na drugi dzień przyjechałam tu. Na pewno Cleo mu to wszystko powiedziała. - wyjaśniłam.
- Kto to jest Cleo ? - spytała.
- Claudie. Moja przyjaciółka. Flirtuje z Niall'em, ale przez to wszystko, co się wydarzyło w ogóle nie mają czasu dla siebie.- odparłam.
- Kochanie wszystko będzie dobrze. Na pewno on będzie o Ciebie walczył. I go zobaczę. - zajarała się.
- Oh przepraszam. - dodała po chwili na co ja się tylko zaśmiałam. Przegadałyśmy tak cały dzień, a pod wieczór skierowałyśmy się do swoich domów. Pomogła mi rozmowa z nią. Muszę przeprosić Cleo. Nawet się nie pożegnałam.

* ZAYN *

Siedzieliśmy w samolocie, gdy podleciało do nas kilka fanek. Miałem okulary założone, żeby żaden reporter nie zauważył moich podpuchniętych od płaczu oczu i podbitych przez Harry'ego. Cleo poprosiła fanki, aby dała mi teraz spokój, bo nie jestem w dobrym nastroju. Dojechaliśmy bez żadnych komplikacji. Najgorsze było to, że nie wiedzieliśmy, gdzie mamy się dalej udać.
- Ej. Nie chcę Cię stresować, ale ja nawet nie wiem gdzie iść. - odezwałem się.
- Ja też nie, ale Natalie, kiedyś podała mi numer swojej przyjaciółki z Polski. - uśmiechnęła się.
- Po co ? - zapytałem.
- Że gdyby była w Polsce i nie odbierała telefonu to mam dzwonić, do jej przyjaciółki. - odparła.
- To dzwoń i wtajemnicz ją w nasz plan. - odpowiedziałem.
Wyjęła telefon i zadzwoniła. Przyjechała po nas dziewczyna, w wieku Natalie. Czarne włosy i brązowe oczy. Podeszła i się przywitała. Przytuliliśmy ją i wsiedliśmy do taksówki. Stanęliśmy przed dużym, niebieskim domem.
- To tu. - odezwała się Rose. - Tylko ja nie wiem, czy ona będzie chciała z Tobą rozmawiać. - dodała.
- Słuchaj Zayn, ja pójdę z Rose. Wyciągniemy ją zaraz do.. - zaczęła i spojrzała na Rose.
- Do parku. Idź ciągle prosto, później na lewo. Na pewno dojdziesz. - wyjaśniła czarnowłosa.
- Leć już. Pamiętaj wszystko będzie dobrze. - powiedziała Cleo i mocno mnie przytuliła całując w policzek.
- Dzięki. Mam nadzieję, bo wiesz, że kocham ją nad życie. - odparłem i ruszyłem we wskazanym kierunku.

* NATALIE *

Siedziałam w domu, w swoim pokoju i oglądałam moje wspólne zdjęcia z Zayn'em. Tęskniłam jak cholera i próbowałam go wytłumaczyć, ale strasznie mnie zranił. Po chwili usłyszałam, że ktoś wchodzi do mojego pokoju. Spojrzałam w ich stronę i zobaczyłam Rose, a za nią szła Cleo.
- CLEO ! - rzuciłam się na przyjaciółkę i zaczęłam ją tulić.
Wyjaśniła mi jak się tu znalazła. Podziękowałam Rose, że jej pomogła.
- Może pójdziemy się gdzieś przejść? Wiecie nigdy tu nie byłam, a chciałabym pozwiedzać. - odezwała się Cleo.
- Tu nie ma co zwiedzać. - zaśmiałam się.
- Chodźmy do parku. - zaproponowała Rose, a my się zgodziłyśmy. Doszłyśmy do parku. Dziewczyny posadziły mnie na jednej z ławek.
- Siedź i się nie rozglądaj. Prosimy Cię bardzo. - powiedziała Rose.
- Ok. - odpowiedziałam. Nie miałam pojęcia, co one knują, ale co mi szkodzi. Po chwili usłyszałam czyjeś kroki i nierównomierny oddech, który tak dobrze znałam. Byłam pewna, że za mną stoi Zayn.
- Kocham Cię. - wyszeptał, a ja podniosłam się z ławki i spojrzałam na niego. Rozejrzałam się i zobaczyłam dziewczyny jak idą w zupełnie inną stronę, zostawiając nas samych.
- Czego chcesz? - powiedziałam przez łzy, które już zdążyły spłynąć mi po policzku.
- Wszystko wyjaśnić. - odparł.
- Tu nie ma czego wyjaśniać, zdradziłeś mnie. - dodałam.
- Słuchaj kocham Cię. Nie mam pojęcia, czy Cię zdradziłem, bo byłem nieprzytomny, nie pamiętam nic z ostatniej imprezy. Jeśli tylko bym mógł to cofnąłbym ten czas i nic nie pił, albo nawet nie poszedł na tą imprezę. Kocham tylko Ciebie. Nad życie. Jesteś dla mnie najważniejsza. - powiedział i zdjął okulary.
Zobaczyłam, że ma całe popodbijane oczy i podpuchnięte od łez.
- Co Ci się stało ? - spytałam z przerażeniem.
- Harry się zdenerwował, gdy dowiedział się, że... - urwał w połowie zdania.
- Nie broniłeś się? - zdziwiłam się.
- Szczerze? Nie. W tamtej chwili myślałem, że już nigdy Cię nie zobaczę, że nawet nie będziesz chciała porozmawiać. Chciałem umrzeć. Gdyby nie Cleo prawdopodobnie nie byłoby mnie tutaj. Chłopcy nie mieli zamiaru odciągać ode mnie Harry'ego, ale Cleo się na nich darła i w końcu mi pomogli. Ale wtedy załamałem się. Miałem nadzieję, że Harry mnie zabije. - powiedział to wszystko, a z jego oczu zaczęły spływać łzy. - Kocham Cię. - dodał i odszedł. Szedł przed siebie a ja patrzyłam. Wtedy pomyślałam, że przecież go kocham, że nie mogę dać mu odejść.
- ZAYN ! - krzyknęłam, na co on odwrócił się i spojrzał na mnie.
- Ja też Cie kocham. - powiedziałam i zaczęłam biec w jego stronę. Na jego twarzy zagościł uśmiech, ale jak i łzy szczęścia. Rzuciłam mu się na ręce, a on okręcił mnie w koło.
- Kocham Cię, ale nigdy już mnie tak nie rań. - dodałam i namiętnie go pocałowałam.
- Obiecuję. - powiedział i po chwili nasze usta znów złączyły się w pocałunku.
______________________________________________________________________
Tak szybko idą mi te rozdziały. Mam prośbę. Jeśli czytasz to skomentuj. Zajmie Ci to minutkę, a dla mnie to bardzo wiele znaczy i motywuje do pisania, więc proszę zostaw coś po sobie. Oczywiście dziękuję tym, którzy komentują na bieżąco :*

środa, 25 kwietnia 2012

Rozdział 8 część 2

- Patrzcie ! - po chwili wykrzyczała Cleo patrząc w stronę łóżka Nat przez ogromną szybę.
Wszyscy momentalnie się odwrócili, a ja sie podniosłem. Żyła! Ona żyła! Uratowali ją. Wszyscy skakaliśmy i przytulaliśmy się. Lekarz oznajmił nam, że wszystko pod kontrolą i kazał iść do domu. 
- On ma rację, powinniście iść do domu. - odezwałem się, gdy lekarz odszedł.
- A Ty ? - spytał Liam.
- Ja zostanę. Jak coś będę dzwonił. - odparłem.
- Nie ma mowy, ja też zostaję! - krzyknęła Claudie.
- Niall zabierz ją. - szepnąłem do blondaska, na co on odpowiedział skinięciem głowy.
Po wielkich trudach udało mu się zabrać Cleo. A ja nadal siedziałem przy Natalie.
                                                          ***

* Tydzień później * * NATALIE *

Obudziłam się w szpitalu. Nic nie pamiętałam. Zobaczyłam, że na moim łóżku leży Zayn, to znaczy jego głowa. Spał, tak słodko spał. Rozejrzałam się i przez wielką szybę zobaczyłam, że na korytarzu siedzą wszyscy moi przyjaciele. Zawzięcie o czymś rozmawiali, więc nie zauważyli, że już się obudziłam. Pogłaskałam Zayn'a po głowie, na co ten poderwał się szybko. 
- Natalie, kochanie, skarbie, obudziłaś się. Kocham Cię. - zaczął spazmować. 
- Uspokój się. - uśmiechnęłam się słodko, na co on mnie pocałował.
- Nie wołam ich na razie, jeśli sami zauważą to na pewno tu przylecą. - zaśmiał się.
- Zayn.. 
- Tak słońce? 
- Co się w ogóle stało ? - zapytałam.
Zayn opowiedział mi wszystko.
- Zayn to nie twoja wina. Powinnam się rozejrzeć.
- Ale.. - zaczął, ale ja zamknęłam mu usta pocałunkiem.
Po chwili wszyscy wbiegli.
- Zayn! - wydarł się Liam.
- Obudziła się! - wykrzyczał ponownie.
- Tak, widzę. - odpowiedział mu Zayn.
- To dlaczego nie zawołałeś lekarza? - spytał ironicznie, a Zayn walnął się w głowę.
Po chwili do sali wszedł lekarz zawołany przez Harry'ego. Okazało się, że wszystko ze mną w porządku i że już za 2 dni będę mogła wyjść ze szpitala.
- Ale nam stracha napędziłaś tą śmiercią. - zaśmiał się Louis, na co każdy go skarcił i do tego Harry walnął go w głowę.
- Jaką śmiercią? - spytałam.
- Nie powiedziałeś jej ? - Louis wytrzeszczył oczy spoglądając na Zayn'a.
- Po co miałem jej to mówić? Czy Ty jesteś jakiś chory ? - wkurzył się Zayn.
- Możecie mi wreszcie powiedzieć jaką śmierć ? - spytałam, na co Liam mi odpowiedział. Nie mogłam w to uwierzyć. A co by było gdybym umarła? Czy ktoś by tęsknił? Ciocia miałaby przechlapane u mamy, że mnie nie dopilnowała. Tysiące myśli chodziło po mojej głowie, ale szybko się ich pozbyłam.

                                                          ***
Przez całe 2 dni się nie nudziłam, każdy wpadał co jakiś czas, a Zayn siedział przez cały dzień do momentu kiedy nie wygoniły go pielęgniarki. Przez ten czas jeszcze bardziej się do siebie zbliżyliśmy. Wreszcie nadszedł dzień opuszczenia szpitala. Nie mogłam się już doczekać, kiedy to nastąpi. Wzięłam wypis i Zayn zawiózł mnie do domu. Zostawiłam rzeczy i skierowałam się do łazienki. Wzięłam prysznic, umyłam włosy i spięłam w luźnego koka. Ubrałam się w TO, dlatego, że dzisiaj chłopcy robią imprezę powitalną dla mnie. Oczywiście zapraszają wszystkich znajomych.
- Ślicznie wyglądasz kochanie. - odezwał się Zayn, gdy zeszłam na dół.
- Dziękuję skarbie, możemy już jechać.
Dojechaliśmy na imprezę, dom pięknie przystrojony, pełno ludzi, jedzenia, picia i wielki napis " Witamy w domu Natalie " i pełno serduszek. Zaśmiałam się jak to zobaczyłam, ale zrobiło mi się bardzo miło. Myślałam, że będę samotna tu w Londynie, a jednak znalazłam przyjaciół i chłopaka, dla których warto się poświęcić. Impreza trwała w najlepsze. Louis porwał mnie do tańca, a w tym czasie Zayn gdzieś zniknął. Utwór się skończył, a ja pożegnałam Louis'a i poszłam się napić. Po chwili postanowiłam poszukać mojego księcia, który był już tak pijany, że pewnie już gdzieś spał. Szukałam, ale nigdzie go nie było, więc postanowiłam pójść do jego sypialni. Weszłam, a to co tam zobaczyłam totalnie mnie zaskoczyło. Zayn napierał na jakąś dziewczynę, która oparta była o ścianę i namiętnie ją całował. Wybiegłam z domu z płaczem, kierując się do siebie. Po kilku minutach zatrzymał mnie jakiś mężczyzna, który był z chłopakiem może w moim wieku. Zatrzymali mnie.
- No proszę, a tak długo czekaliśmy na jakąś dziewczynkę. - zaśmiał się cwaniacko.
- No dalej ! Dawaj ! - krzyczał na tego chłopaka.
- Ja nie mogę. - wyszeptał chłopak, a ja starałam się wyrwać z uścisku tego faceta.
- Rozbieraj ją! - wydarł się mężczyzna. 
Chłopak złapał mnie za ręce i oparł o drzewo. 
- Słuchaj, ja ci nic nie zrobię, ale musimy jakoś uciec. - szepnął mi do ucha.
- Ale jak ? - spytałam nadal prosząc, żeby mnie zostawił.
- Wiem, walnę go a Ty uciekaj w stronę swojego domu jak najszybciej. Będę biegł zaraz za Tobą. On nas nie dogoni. Tylko zdejmij szpilki i złap je w rękę. - szeptał dalej.
- Ściągnij te szpilki, bo nawet nie potrafisz na nich ustać! - wydarł się na mnie, a ja zdjęłam buty. On podszedł do mężczyzny i z całej siły walnął go w twarz, a następnie kopnął w kroczę. Zaczęliśmy uciekać. Gonił nas, ale w końcu zwątpił, bo nie miał już sił. Wylądowaliśmy pod moim domem.
- Dziękuję Ci za pomoc. - wyszeptałam przerażona do chłopaka.
- Nie ma sprawy, ale powinnaś to zgłosić na policję. - odparł.
- Nie, nie. Mam za dużo problemów. Może wejdziesz do środka? - spytałam.
- Chyba nie powinienem, po tym co się wydarzyło. - spuścił głowę.
- Chodź, chociaż za to, że mi pomogłeś. - powiedziałam.
- No dobra. - odparł i ruszył za mną do domu.
Nie powinnam go wpuszczać, bo mógł mi coś zrobić, a to wszystko to mógł być podstęp. Ale ja mu zaufałam. Zrobiłam nam herbatę i przebrałam się.
- Jestem Dave Brown tak w ogóle. - uśmiechnął się.
- A ja Natalie Bloom. - odparłam podając chłopakowi rękę.
- Aaa. To Ty jesteś dziewczyną Zayn'a Malik'a. Teraz już wiem skąd Cię kojarzę. - zaśmiał się.
- No tak. - skrzywiłam się.
- Coś nie tak ? - spytał.
- Nie, wszystko ok. - odparłam.
Gadaliśmy tak do 3 w nocy, a później on poszedł.Oczywiście wymieniliśmy się numerami. Polubiłam go naprawdę i miło spędziłam czas.  Ale od razu gdy wyszedł przypomniał mi się widok Zayn'a z tą laską. Rozpłakałam się. Postanowiłam pójść pod prysznic. Umyłam się i skierowałam do łóżka. Przez cały czas myślałam nad swoim życiem. W Polsce było nudne, monotonne, a tutaj kiedy poznałam chłopaków, Danielle, Eleanor i Cleo myślałam, że będzie już tylko lepiej. Później ten wypadek, zdrada Zayn'a i jeszcze ta napaść .. Mogłam na tej imprezie podejść do Malik'a i walnąć mu w twarz, bo skoro nawet mnie nie zauważyli, to pewnie wydarzyło się tam coś więcej, co już można nazwać zdradą. Moje życie totalnie się rozsypało. Zasnęłam szybko z nadmiaru wrażeń.
                                                                   
                                                                      ***
Wstałam o 9. Od razu skierowałam się do łazienki. Potwór. Napuchnięte i czerwone oczy. Wskoczyłam pod prysznic. Ubrałam się w TO, a włosy spięłam w koka. Zjadłam płatki i wyjęłam telefon. Wybrałam numer mamy, która odebrała po 1 sygnale.
- Hej kochanie. - usłyszałam głos mojej rodzicielki.
- Hej mamuś, słuchaj chciałabym dzisiaj przylecieć. Co sądzisz? - spytałam.
- Świetny pomysł, kochanie. Wszyscy się stęskniliśmy. - poparła mój pomysł.
- Dobra to ja kończę, zarezerwuje bilet i się spakuję. Odezwę się wieczorem. - powiedziałam.
- A na ile zostaniesz? - spytała moja mama.
- Najmniej na tydzień, ale zobaczymy jeszcze. - odparłam.
- Dobrze, to pa. - pożegnała się.
- Pa. - rozłączyłam się.
Zarezerwowałam bilet i ruszyłam do swojego pokoju, żeby się spakować. Zajęło mi to 3 godziny. Później zrobiłam sobie 2 godzinną kąpiel i usiadłam przed tv. Była już 16 a o 17 miałam lot. Szybko zadzwoniłam po taksówkę. Zakluczyłam dom i podjechała. Wsiadłam i pojechałam na lotnisko. Poszłam na odprawę i weszłam do samolotu. Gdy tylko zajęłam miejsce rozdzwonił się mój telefon.
- Hej kochanie. Co tam ? - spytała Cleo. - Dlaczego poszłaś nic mi o tym nie mówiąc?
- Zayn mnie zdradził. - odpowiedziałam a pojedyncza łza spłynęła mi po policzku.
- Kochanie gdzie jesteś? Zaraz będę. - odpowiedziała troskliwym głosem.
- Jestem w samolocie. Lecę do Polski. - odparłam.
- Jak to ?! - rozpłakała się. - Kiedy wracasz ?
- Nie wiem. Co najmniej za tydzień. Przepraszam Cię Cleo.
Rozmawiałyśmy przez dobrą godzinę. Opowiedziałam jej co stało się po drodze mojego powrotu do domu i o tym jak nie zostałam zgwałcona dzięki temu chłopakowi. Claudie płakała przez cały czas, siebie obwiniała za to, co się wydarzyło. Byłam zmęczona, więc pożegnałam się z nią i zasnęłam.


* ZAYN *

Obudziłem się na kanapie. Wszystko mnie bolało. Poszedłem do kuchni, wziąłem tabletkę i wypiłem całą zawartość litrowej butelki, która stała na blacie kuchennym. Po chwili do kuchni weszła zapłakana Cleo. Spojrzałem na nią i już chciałem zapytać się co się stało, ale ona podeszła do mnie i strzeliła mnie w twarz.
- JAK MOGŁEŚ ?! - wydarła się. - JESTEŚ FRAJEREM. NIC NIE WARTYM. POMYLIŁAM SIĘ CO DO CIEBIE. - nadal krzyczała i do tego ponownie mnie uderzyła.
- Co ? O co ci chodzi?! - krzyknąłem i cofnąłem się do tyłu, żeby ponownie nie dostać w twarz.
- O nic! To, że zdradziłeś Natalie i że prawie została zgwałcona i że siedzi teraz w samolocie lecącym do Polski to NIC! - wykrzyczała.
- CO?! - wytrzeszczyłem gały. Nie wiedziałem, co ona wygaduje.
- Ja, ja jej nie zdradziłem. - powiedziałem niepewnie.
- Nie wcale, kto się namiętnie całował w sypialni z jakąś blondynką?! Kto się z nią pewnie później przespał?! NIE KTO INNY JAK ZAYN MALIK ! - nie przestawała krzyczeć.
Po jakiś 10 minutach postanowiliśmy pogadać spokojniej. Ona opowiedziała mi to wszystko, co opowiedziała jej Nat. Jak ja mogłem być tak głupi i nieodpowiedzialny. Przecież impreza, alkohol. Wypiłem wystarczająco tyle, żeby nie wiedzieć, co się dzieje. Pięknie, jak zwykle spierdoliłem coś na czym mi cholernie zależało. Teraz mogę jedynie się zabić. Nic innego mi nie pozostaje. Nienawidzę siebie. Jak leżała w szpitalu prawie ją straciłem, a teraz? Straciłem ją przez własną głupotę. Zadręczałem się takimi myślami patrząc na martwy punkt na ścianie, kiedy Cleo opowiadała wszystko chłopakom. Nagle podszedł do mnie Harry, podniósł za szmaty i zaczął się wydzierać. Uderzył mnie w nos, poczułem mocny ból i jak upadam na ziemię. Nie chciałem się bronić, należało mi się. Harry coraz bardziej i mocniej mnie bił, a ja tylko tego chciałem. W tamtej chwili chciałem, żeby mnie zabił.
____________________________________________________________________

Dziękuję za miłe komentarze :* Tak jak obiecałam ta część jest długa. Namotałam troszkę, ale obiecuję, że w następnych rozdziałach wszystko się wyjaśni. Nastepny rozdział jak będzie 7 komentarzy. ;)

wtorek, 24 kwietnia 2012

Rozdział 8 część 1

* ZAYN *

Dzisiaj byłem umówiony na 13 z Nat pod MilkShake City. Czekałem na nią, ale nie przychodziła. Była 13.20, więc postanowiłem do niej zadzwonić.
- Tak ? - odebrała.
- Gdzie jesteś ? - spytałem.
- Przepraszam Cię, zaspałam, zaraz bę... - usłyszałem tylko w słuchawce pisk opon i jakiś huk. Po chwili połączenie się rozłączyło. Nie wiedziałem, co mam ze sobą zrobić, od razu pobiegłem w stronę domu Natalie. Po chwili ujrzałem jakiś samochód i pogotowie. Podszedłem do jakiejś kobiety, która przyglądała się tej całej sytuacji.
- Przepraszam, co tu się stało ? - spytałem lekko przerażony.
- Jakaś młoda dziewczyna wbiegła na jezdnie, rozmawiała przez telefon i nawet się nie rozejrzała, wtedy walnął w nią ten samochód. - powiedziała i wskazała na czarne BMW.
- Dziękuje. - odpowiedziałem i skierowałem się biegiem w stronę karetki. Zobaczyłem Natalie na noszach. Wyglądała tak niewinnie, chociaż miała na twarzy pełno zadrapań i ranę z której sączyła się krew.
- Co jej jest? - spytałem przerażony.
- Jest w śpiączce, dość mocno została uderzona. - odparł lekarz nawet na mnie nie patrząc.
- Czy mogę z wami jechać ? - zapytałem błagalnym tonem.
- A kim pan jest? Rodziną? - odpowiedział pytaniem na pytanie.
- Jestem jej chłopakiem. - odparłem.
- Proszę wsiadać.
Wsiadłem i wpatrywałem się w Nat przez całą drogę. Gdy dojechaliśmy do szpitala, przenieśli ją na salę. Kazali mi poczekać, żeby opatrzyć jej wszystkie rany i w ogóle. Usiadłem na krześle i wybrałem numer do Liam'a. Odebrał po 1 sygnale.
- Co jest? - spytał śmiejąc się, jak przypuszczam z Louis'a, bo w tle słyszałem jego śpiew i śmiech.
- Natalie jest w szpitalu. - odpowiedziałem prawie szeptem.
- CO? JAK TO?! Już jedziemy. - powiedział Liam i rozłączył się.

* LIAM *

Siedziałem z Danielle na kanapie oglądając scenki Louis'a. Ten jak zwykle musiał coś odwalać. Nie wyrabiałem już ze śmiechu. Nagle zadzwonił mi telefon.
- Co jest ? - spytałem Zayn'a nadal nie przestając się śmiać.
- Natalie jest w szpitalu. - odpowiedział a mi uśmiech momentalnie zszedł z twarzy, byłem przerażony.
- CO? JAK TO?! Już jedziemy. - odparłem i rozłączyłem się.
- UBIERAĆ SIĘ! JEDZIEMY. - wykrzyknąłem nadal przerażony, bo nie wiedziałem co się stało.
- Gdzie? Liam co jest? Co się stało. - pytali przez siebie.
- Natalie jest w szpitalu. Przestańcie pieprzyć i chodźcie. - odpowiedziałem i skierowałem się w stronę auta, a wszyscy za mną.

* ZAYN *

Po jakiś 15 minutach przyjechali. Podbiegli od razu do mnie i zaczęli krzyczeć wszyscy przez siebie.
- Cicho! - krzyknęła Danielle, chociaż przypuszczałem, że zrobi to Liam.
- Uspokójcie się i nie wrzeszczcie tak! Nie zapominajcie, że jesteśmy w szpitalu. - ciągnęła, a wszyscy nagle ucichli. - Teraz Zayn mów co się stało.
Opowiedziałem im wszystko.
- To jest po prostu moja wina. Może gdyby chociaż nie gadała ze mną przez ten cholerny telefon to by się rozejrzała. - dodałem na koniec.
- Nie możesz się obwiniać, bo to nie twoja wina. - próbował pocieszyć mnie Harry.
Po chwili z sali wyszedł lekarz, od razu do niego podbiegliśmy.
- Co z nią? - spytałem.
- Jej stan jest stabilny, ale nadal jest w śpiączce. Myślę, że niedługo powinna się wybudzić. - stwierdził.
- A czy możemy do niej wejść? - spytałem.
- Oczywiście. - odparł lekarz. - Ale nie róbcie zamieszania. - dodał, chyba usłyszał jak krzyczeliśmy na korytarzu. Weszliśmy do niej i wszyscy patrzeliśmy na nią wyczekująco.
Nagle na monitorze coś zaczęło się dziać. Zawołaliśmy pielęgniarke, która momentalnie zawołała lekarza.
- Krwotok wewnętrzny. - krzyknął lekarz. Wyprosili nas z sali. Po chwili słychać było tylko przedłużany dźwięk. Każdy wiedział co to oznacza.
- Defibrylator ! - usłyszeliśmy ponowny krzyk lekarza.
To co wtedy czułem było nie do opisania. Miłość, tak ogromna, którą darzyłem Natalie wzrastała z dnia na dzień, a teraz miałoby to się tak skończyć? Nie dopuszczałem do siebie takiej myśli. Jesteśmy ze sobą tak krótko, chciałem spędzić z nią resztę życia. Zacząłem płakać. Łkałem jak małe dziecko. Hazza mnie przytulił, ale to niewiele pomogło. Ktoś kogo kochałem miał zaraz umrzeć.
- Jeśli ona ... no wiecie.. To ja też. - powiedziałem.
- Przestań, nie możesz tak myśleć. - odezwał się Louis.
- Patrzcie ! - po chwili wykrzyczała Cleo patrząc w stronę łóżka Nat przez ogromną szybę.
_____________________________________________________________________
No ! Tak postanowiłam zakończyć część 1 rozdziału 8. ;) obiecuję, że część drugą bardzo rozwinę. Mam nadzieję, że się nie gniewacie i że was zaciekawi. Mam teraz mało czasu, ale rozdziały postaram się dodawać systematycznie. Część druga powinna pojawić się jutro pod wieczór. ;)

Rozdział 7

Wreszcie minęła godzina i zjawiła się u mnie Cleo. Pogadałyśmy chwilę i pojawili się chłopcy. Przywitałyśmy się i pojechałyśmy do nich. Gdy tylko weszliśmy i usadowiliśmy się na kanapie Cleo krzyknęła:
- A wiecie, że do Nat dzisiaj dzwonił ten instruktor, jak mu tam, Johny ! - zaśmiała się.
- Co chciał ? - spytał Niall.
- Zaprosić ją do kina. - znowu się zaśmiała.
- Mówiłem, że wpadła mu w oko. - powiedział Louis i zaczął tańczyć taniec radości.
- Co oglądamy? - spytał Zayn szybko zmieniając temat.
- Toy Story ! - wykrzyczał Liam. - Proszę, proszę, proszę!
- Nie ma mowy! - wykrzyczał Malik.
- Oglądnijmy jakiś horror. - zaproponował Harry i spojrzał na mnie znacząco poruszając brwiami. Zaśmiałam się. Wszyscy się zgodzili. Nie pamiętam tytułu, ale był straszny. Cleo i Niall pod pretekstem nudnego filmu poszli do sypialni Niall'a, Louis ze strachu zadzwonił do Eleanor i gdy przyjechała udał się z nią na górę, a Liam wyszedł po połowie filmu gdzieś z Danielle. Więc zostałam tylko ja, Malik i Styles. W strasznych momentach Harry się do mnie przytulał i krzyczał.
- AAAAAAA ! - pisnął Harry.
- Weź mnie nie strasz ! - aż podskoczyłam przez niego.
- Nie moja wina, że to jest takie straszne ! - wykrzyczał oburzony.
- Owszem jest straszne, ale ja nie piszcze tak jak Ty ! - odparłam.
Zayn westchnął. W ogóle go to nie ruszało. Oglądał ten horror wręcz ze znudzeniem.
- Harry! Możesz się ogarnąć i zamknąć?! Co jest w tym strasznego ? Ogarnij się . - wykrzyczał oburzony Malik.
- Będę cicho pod warunkiem, że Natalie mnie przytuli. - powiedział dumnie Hazza.
- To już wolę żebyś krzyczał. - mruknął Zayn, a ja uśmiechnęłam się w myśli.
- Co? - spytał Harry.
- Nic, nic. Oglądaj już. - odpowiedział Malik.
Film dobiegł końca. Postanowiliśmy dla rozluźnienia włączyć jeszcze jakąś komedię. Dołączyli do nas Liam i Danielle. Przywitałam się z przyjaciółką i wbiłam wzrok w telewizor. Zayn poszedł po popcorn do kuchni. Po chwili poczułam jak ktoś łapie mnie za rękę. Tym kimś okazał się być Harry. Mulat wracając z kuchni zobaczył, że trzymamy się za ręcę, a tak właściwie, że Harry mnie trzyma, podał nam miskę i poszedł na górę. Nie wiedziałam, co mam myśleć. Ewidentnie wpadłam Zayn'owi w oko, ale nie miałam pojęcia o co chodzi Harry'emu. Puściłam jego rękę, wstałam i skierowałam się do wyjścia.
- Gdzie idziesz? - spytał mnie Liam.
- Już uciekam do domu. Jestem trochę zmęczona. - odpowiedziałam.
- To czemu nie mówisz, że wychodzisz? - zapytała podejrzliwie Dan.
- Nie chciałam wam przeszkadzać. Pa. - pożegnałam się i wyszłam na zewnątrz.
Skierowałam się do swojego domu. Weszłam do środka i rzuciłam się na kanapę. Nie wiedziałam co mam o tym wszystkim myśleć. Włączyłam telewizor i oglądałam go do późna.

                                                              ***

* ZAYN *

Przez ten cały 'horror', który wcale nie był straszny Harry ciągle przytulał się do Natalie. Wiedziałem, że się nie boi, bo kto jak kto, ale Hazza horrorów się nie boi. Wkurzało mnie to. I on dobrze o tym wiedział. Jest moim przyjacielem. Wie, że podoba mi się Nat, więc dlaczego to robi? Moim zdaniem nie zachowuje się jak przyjaciel. Po tym głupim horrorze postanowiliśmy obejrzeć jeszcze komedię. Włączyliśmy 'Kac Vegas' i zaczęliśmy oglądać. Wyszedłem do kuchni po popcorn, a gdy wróciłem Natalie i Harry siedzieli na kanapie trzymając się za ręce. Podałem im popcorn i poszedłem do swojego pokoju. Nie mam pojęcia dlaczego on mi to robi, ale to zapewne nie jest postępowanie godne przyjaciela. Moje rozmyślenia po chwili przerwało pukanie do drzwi.
- Ej stary, mogę wejść? - zapytał Harry.
- Jasne. - odparłem, chociaż nie miałem najmniejszej ochoty z nim gadać.
- Co jest? - spytałem, gdy wszedł do środka.
- To ja Ciebie przyszedłem o to spytać. - zaśmiał się.
- Mi nic nie jest. - skłamałem.
- Słuchaj, wiem, że podoba Ci się Nat.
- Super, coś jeszcze? - zirytowałem się.
- Tak. Skoro Ci się podoba to dlaczego się nie starasz? Dlaczego zamiast siedzieć i przytulać ją w czasie tego "horroru" - zrobił  cudzysłów w powietrzu - to Ty wkurzony siedzisz, a później na tej komedii wychodzisz? - powiedział.
- Co? Czy Ty siebie słyszysz? Miałem się z Tobą o nią kłócić, przecież ciągle się do niej przytulałeś. Poza tym dlaczego udawałeś, że boisz się tego horroru ? - spytałem oburzony.
- Dla zabawy, jejku. - odpowiedział.
- Nie zapominaj, że jak dla zabawy zachowujesz się tak przy dziewczynie to ona później się w Tobie zakochuje. Przypomnij sobie, co było z większością twoich byłych. - odparłem i wyszedłem z pokoju. Skierowałem się prosto do wyjścia i opuściłem dom. Poszedłem do parku i siedziałem tam przez dobre 4 godziny.

* HARRY *

Siedziałem na kanapie, a w głowie dudniły mi słowa wypowiedziane przez Zayn'a. Miał rację, tak samo postępowałem z moimi byłymi, a gdy już się zakochały to się nimi pobawiłem i rzucałem. Jeśli będę się tak zachowywał to nigdy nie znajdę dziewczyny swojego życia. Muszę to zmienić. Nie chcę taki być, poza tym nie chcę do końca życia być samotny. Chcę znaleźć kogoś, kto będzie dla mnie najważniejszy na świecie, kogo pokocham bezgranicznie, kogo obecność będzie mnie uszczęśliwiała. Ale jeśli tak się będę zachowywał to mogę jedynie liczyć na kota. Dzięki Zayn'owi doszło do takich przemyśleń w mojej głowie. I bardzo dobrze. Dzięki niemu zrozumiałem, co jest w życiu ważne. Rodzina, przyjaciele i miłość. Chciałbym być tak szczęśliwy jak Liam i Danielle, albo jak Louis i Eleanor. Mam nadzieję, że Zayn i Natalie, jak i Niall i Claudie bedą tak samo szczęśliwi jak nasze pary. Chcę wreszcie spotkać taką osobę. Ale jak na razie muszę zadzwonić do Zayn'a i przeprosić go za swoje zachowanie. Wziąłem komórkę do ręki i wybrałem jego numer. Włączyła się sekretarka, więc postanowiłem się nagrać.
- Zayn, przepraszam Cię. Uświadomiłeś mi, że nie warto bawić się uczuciami kobiet. Chciałbym znaleźć kogoś, kto będzie dla mnie tak ważny jak Danielle dla Liam'a albo Eleanor dla Louis'a. Mam nadzieję, że Ty i Natalie będziecie równie szczęśliwi jak oni. Kocham Cię stary. - wypowiedziałem te słowa po czym rozłączyłem się. Wyszedłem z pokoju Zayn'a, w którym siedziałem do tej pory i uśmiechnięty wszedłem do salonu.
- Witam nasze gołąbeczki, życzę miłego dnia wam wszystkim. - powiedziałem z uśmiechem.
- Co Ci ? - spytał mnie Liam.
- Nic, nic. - odparłem i udałem się do siebie do pokoju.
Włączyłem laptopa i zrobiłem twitcam.

* ZAYN *

Spojrzałem na zegarek była już 23. Wstałem z ławki kierując się do domu, gdy zadzwonił mi telefon. Spojrzałem na wyświetlacz, widniał na nim napis "Harry". Nie odebrałem, zdenerwował mnie. Szedłem dalej, gdy po chwili dostałem sms'a, że ktoś nagrał mi się. Wiedziałem, że to Harry, więc postanowiłem odsłuchać, co ciekawego miał mi do powiedzenia mój nie zachowujący się jak przyjaciel przyjaciel. Po tym co usłyszałem stanąłem jak wryty. Czyżby moje słowa uświadomiły mu, na czym polega prawdziwe życie? Oby tak. Cieszyło mnie to. Postanowiłem oddzwonić, za chwilę jednak pomyślałem, że skoro jestem niedaleko domu to porozmawiam z nim już jak dojdę. Po 10 minutach byłem na miejscu. Wszedłem do środka. W salonie siedział tylko Niall i coś wsuwał.
- Hej . - przywitałem się.
- Hej. - wybełkotał z pełną buzią.
-  Gdzie Cleo ? - spytałem.
- Poszła do domu już. - uśmiechnął się.
- A jak wam się układa? - spytałem.
- Świetnie, wiesz.. Chyba się zakochałem. - odpowiedział rumieniąc się.
- To super stary, nie schrzań tego. - odparłem klepiąc przyjaciela po ramieniu.
- Na pewno nie schrzanię, kochanie. - zrymował po czym oboje wybuchnęliśmy śmiechem.
- Dobra, dobra. - uspokoiłem się trochę.
- A Tobie jak z Nat ? - spytał mnie Niall.
- Wszystko na dobrej drodze. Harry u siebie? - spytałem.
- Tak. - odpowiedział mi, a ja skierowałem się od pokoju Loczka.
Wszedłem i zobaczyłem, że rozmawia z fanami. Podszedłem do niego.
- Vas happenin?! - wykrzyknąłem.
Harry spojrzał się na mnie a ja uniosłem kciuk w górę. Spojrzał się na mnie i szeroko uśmiechnął. Po 2 godzinach pożegnaliśmy się z fanami bo było już dość późno.
- Czyli między nami wszystko ok ? - spytał Harry.
- Jasne, cieszę się, że wreszcie wszystko zrozumiałeś. - odparłem.
- Dzięki Tobie . - odpowiedział z uśmiechem.
Odwzajemniłem uśmiech i skierowałem się do łazienki. Wziąłem szybki prysznic i poszedłem do łóżka. Ciągle myślałem o Natalie, do momentu gdy zasnąłem.

                                                                  ***

* NATALIE *

Wstałam o 11. Poszłam do łazienki. Wzięłam prysznic i umyłam włosy. Wysuszyłam je, lekko się umalowałam i ubrałam w TO. Włosy spięłam w luźnego koka. Dzisiaj było ciepło i słonecznie. Piękna pogoda. Zeszłam na dół i zjadłam płatki, bo nie chciało mi się nic innego przygotowywać. Po posiłku włożyłam naczynia do zmywarki i wyciągnęłam telefon. Wybrałam numer Cleo. Odebrała po 2 sygnale.
- Taak ?
- Hej. Co dzisiaj robisz? - spytałam.
- Yy.. - zawahała się. - Dzisiaj idę na randkę z Niall'em. - odpowiedziała.
- O ! Proszę, proszę. I już nie piszczysz. - zaśmiałam się.
- Hahaha, bardzo śmieszne. - odparła z ironią.
- Dobra, już się nie gniewaj. Powodzenia. - powiedziałam.
- Dzięki. Pa.
- Nom, pa. - rozłączyłam się.
Zastanawiałam się, co mogłabym dzisiaj robić. Pomyślałam o chłopakach. Naprawdę ich polubiłam. A w szczególności Zayn'a. Przystojny i do tego miał śliczne czekoladowe oczy. Harry - chyba mogę go zaliczyć do dobrych przyjaciół, tak samo jak i resztę. Niall - słodki głodomorek,  Liam - poważny i odpowiedzialny, ale za to dobry przyjaciel, Louis - zabawny i strasznie nieodpowiedzialny, ale za to potrafi rozśmieszyć i poprawić humor. Takie mam o nich zdanie. Mam nadzieję, że Cleo i Niall'owi wyjdzie i może będą razem. Już miałam wybierać numer Zayn'a, gdy właśnie do mnie zadzwonił.
- Halo?
- Hej. Co dzisiaj robisz? - spytał.
- Właśnie nic, chciałam spędzić ten dzień na zakupach z Cleo, ale ona jest umówiona z Niall'em. - zaśmiałam się.
- Oj wiem. Chcieliśmy wszyscy razem pojechać do wesołego miasteczka. Ale Niall z Cleo już mają swoje plany. Reszta się zgodziła. A Ty jak ? - spytał.
- Świetny pomysł. - odparłam.
- Ile czasu potrzebujesz na przygotowanie? - zapytał.
- W sumie to jestem gotowa. - odpowiedziałam.
- To świetnie, chodź już, bo czekam w aucie. - zaśmiałam się i po chwili usłyszałam jak trąbi.
Rozłączyłam się i zaśmiałam pod nosem. Zakluczyłam dom i wsiadłam do auta.
- Jesteś niemożliwy. - roześmiałam się.
- Wiem. - uśmiechnął się zalotnie i pocałował mnie w policzek, a ja się zarumieniłam.
- Jedziemy we dwójkę. Z resztą spotkamy się przed parkiem rozrywki. Liam jedzie z Danielle, a Louis z Eleanor i Harry'm.- wyjaśnił.
- Dlaczego każdy osobno ? - spytałam.
- Harry tak chciał, w sumie nie wiem dlaczego. - uśmiechnął się.
Na miejsce dojechaliśmy po 30 minutach.
- O proszę, wiedziałem, że na naszą ostatnią parkę będziemy musieli czekać najdłużej, co robiły nasze gołąbeczki? - odezwał się Harry. Zaśmiałam się, a Zayn spiorunował go wzrokiem.
Przez cały dzień świetnie się bawiłam. Do domu Zayn odwiózł mnie o 21. Po drodze opowiadał mi jakieś straszne historie o duchach. Nie wierzyłam w nie, ale strasznie się bałam. Oczywiście przed Zayn'em udawałam, że mnie to nie rusza. Dojechaliśmy pod mój dom.
- No to pa. - powiedział i pocałował mnie w policzek.
- eeeeeeeeeej. - jęknęłam.
- Co jest? - spytał Zayn.
- Bo wiesz.. No teen. Zostaniesz u mnie na noc ? - spytałam.
- Ktoś tu się boi. - zaśmiał się.
- Nie boje się, ja po prostu.. yy.. no tego.. DOBRA BOJĘ SIĘ! - powiedziałam.
- Jasne, że zostanę.
- Dzięki. - pocałowałam go w policzek.
Weszliśmy do środka, nie byliśmy głodni. Ja jako pierwsza poszłam do łazienki, bardzo szybko się uwinęłam ze strachu. Po mnie wszedł Zayn, też szybko mu poszło, ze względu na to, że go poprosiłam, żeby się pospieszył. Wyszedł z łazienki i skierował się do salonu.
- Gdzie Ty idziesz? - spytałam.
- No na kanapę, chyba, że nie chcesz iść jeszcze spać.- odparł.
- Ale Ty nie śpisz na kanapie. - odpowiedziałam.
- A gdzie ? - zapytał zdziwiony.
- No ze mną. Myślisz, że po co zostałeś na noc? Żebym teraz musiała sama spać. Nie ma mowy. Chodź. - wyjaśniłam i skierowałam się do swojego pokoju, a Zayn ruszył za mną. Położyliśmy się, a ja niemalże od razu zasnęłam. Obudziłam się, ktoś gładził mnie po włosach. Przypomniałam sobie wczorajszy dzień. Po chwili Zayn się odezwał.
- Śpisz ? - zapytał. Nie odpowiedziałam.
- Śpisz? - upewnił się. Udawałam, że tak.
- Słuchaj... Ja się zakochałem, kocham Cię, chciałbym być z Tobą, ale boję się Ci o tym powiedzieć, mam nadzieję, że Ty chociaż trochę mnie lubisz. Jesteś taka śliczna, nigdy nie spotkałem dziewczyny tak niesamowitej jak Ty. Cieszę się, że Cie poznałem. Kocham Cię. - wypowiedział te słowa, a ja już teraz wiedziałam, że też go kocham.
- Ja Ciebie też kocham. - odpowiedziałam otwierając oczy. Spojrzał na mnie ze zdziwieniem, a po chwili mnie pocałował, czułam, że się uśmiecha. Gdy się od siebie oderwaliśmy położyłam głowę na jego torsie i zaczęliśmy rozmawiać.
____________________________________________________________________

Ten jest dosyć długi. Przez te testy mam wenę. Siedzę od rana przy komputerze i pisze ten rozdział. Poszedł mi sprawnie. Kolejny się pojawi, jak będzie 5 komentarzy ;) :* 

niedziela, 22 kwietnia 2012

Rozdział 6

* Claudie *
Stanęłam przed drzwiami i zastanawiałam się czy dzwonić. Coś musiałam zrobić skoro wyszła beze mnie. I to musiało być coś poważnego, skoro nawet Zayn jest na mnie zły. Wzięłam głęboki oddech i nacisnęłam dzwonek. Po chwili drzwi się otworzyły a w nich stanęła Nat. Patrzyła na mnie z wyrzutem. Nie wiedziałam co mam powiedzieć.
- Natalie.. Bo ja .. - zaczęłam.
- Co Ty ? - spytała.
- Nic nie pamiętam, nie wiem dlaczego mnie zostawiłaś i dlaczego Zayn jest na mnie wściekły. Kompletnie nic nie pamiętam. - powiedziałam.
- Wejdź. - mruknęła i ruszyła w stronę kanapy.
Usiadłyśmy na niej, a ona zaczęła mi opowiadać wszystko po kolei. Gdy skończyła widziałam w jej oczach smutek i zawiedzenie. Zaczęłam płakać. Może to i dziwne, ale nigdy się nie kłóciłyśmy. Postąpiłam jak najgorsza szmata. Ona nawet jeśli byłaby pijana to nie olałaby mnie.
- Przepraszam, wiem, że się zawiodłaś, Boże, jaka ze mnie szmata. - mówiłam przez łzy.
- Nie płacz proszę. Rozumiem to alkohol. - odpowiedziała wyrozumiale.
- Ale ja wiem, jak mogłaś się wtedy czuć. - powiedziałam.
- To nic w porównaniu co mnie później spotkało. - spuściła głowę.
- Co  ? - zapytałam zdenerwowana.
- Wracałam sama do domu no i zaczepił mnie jakiś koleś, chciał żebym z nim gdzieś poszła, powiedziałam, że nie, a wtedy on wyciągnął nóż. 
- Co?! - wydarłam się.
- Spokojnie. Nagle znikąd pojawił się Zayn i zaczął go okładać. Jak udało mi się go odciągnąć to tamten uciekł. - wyjaśniła.
- Matko Boska. - przytuliłam ją.
- Przepraszam, na prawdę. To moja wina. - znowu się rozkleiłam.
- Nie płacz. Wynagrodzisz mi to dzisiejszymi zakupami. - uśmiechnęła się cwaniacko.
- Niech będzie. - odpowiedziałam i ponownie ją przytuliłam.
                  
                                                            ***

* Natalie *

Szykowałam się na zakupy z Cleo, gdy zadzwonił mi telefon. Odebrałam.
- Cześć Natalie. - odezwał się głos po drugiej stronie słuchawki.
- Cześć ciociu. - odpowiedziałam.
- Wszystko u Ciebie okej ? - zapytała.
- Oczywiście. Wszystko jest w jak najlepszym porządku. - odpowiedziałam.
- Bo ja tu znalazłam pracę. O wiele bardziej płatną. I wiesz gdybyś nie miała nic przeciwko ja bym przyjechała i zabrała swoje rzeczy. - wyjaśniła.
- Chcesz się wyprowadzić? - spytałam.
- Tak. Oczywiście dom zostawiam Tobie. Możesz w nim mieszkać, ale będziesz musiała znaleźć pracę. Będę wysyłać Ci pieniądze jeśli tylko będziesz potrzebować.
- Nie ma sprawy. Poszukam pracy już dzisiaj i dam Ci znać. Dziękuję, jesteś kochana.
- To ja wieczorem jakoś będę w domu. Do zobaczenia. Pa.
- Czekam, pa.
- CLEO ! - wydarłam się stojąc na schodach.
- Co jest? - przybiegła przyjaciółka.
- Nici z zakupów. Możemy się przejść po mieście tak o. - powiedziałam.
- Dlaczego ? - spytała.
- Musze znaleźć pracę. Dzisiaj wieczorem ciotka przyjeżdża zabiera swoje rzeczy i wyprowadza się do Paryża. Chata jest moja. - odpowiedziałam niemalże krzycząc.
- YEAH ! BĘDĄ IMPREZY! - wydarła się Claudie.
- Ej, ej! Spokojnie. - zaśmiałam się.
- Dobra, idź się szykuj i idziemy szukać Ci pracy. - odpowiedziała a ja posłusznie skierowałam się na górę. Wzięłam szybki prysznic, uczesałam włosy i ubrałam się w TO. Zeszłam na dół i razem z Cleo udałyśmy się w stronę miasta.
- Słuchaj, a Ty chcesz pracę jako tancerka czy jako ktoś inny ? - zapytała mnie Claudie.
- No wiesz.. Ja bym chciała jako tancerka, ale jeśli nie da rady no to wezmę byle jaką. - odpowiedziałam.
- No to chodź. - powiedziała i pociągnęła mnie za rękę w przeciwną stronę niż centrum.
- Gdzie mnie ciągniesz ? - zapytałam.
- Zobaczysz. - odparła.
Po 15 minutach byłyśmy przed wielkim budynkiem. Weszłyśmy do środka i wjechałyśmy windą na 25 piętro. Udałyśmy się do jakiegoś gabinetu. Na krześle siedziała kobieta. Blondynka, ciemne oczy. Miała może 35 lat.
- Hej ciociu. - odezwała się Cleo.
- Claudie, kochanie. Jak Ty ślicznie wyglądasz. - odpowiedziała jej ciocia.
- Dziękuję, słuchaj mam do Ciebie interes. - zaczęła.
- No słucham ? - zapytała kobieta z zaciekawieniem.
- To jest Natalie Bloom, moja przyjaciółka.
- Ta, o której mi tyle opowiadałaś?
- Tak, dokładnie.
- No to ja wiem, co was do mnie sprowadza. Chodźcie. - powiedziała po czym skierowała się do innego pomieszczenia. Okazało się, że Cleo opowiadała jej o mnie i o tym jak tańczę. Pokazywała różne filmiki i mnie na teledysku Jessie J. Jej ciotka jest menedżerem jakiegoś zespołu. Miałam tańczyć na koncertach. Oczywiście zgodziłam się od razu. Podpisałam kontrakt i skierowałam się zadowolona do domu. Nie wiem dlaczego, ale nie spytałam co to za zespół. I to był właśnie mój błąd.

                                                           ***
* Tydzień później *

Dzisiaj jest pierwsza próba, bo za 2 tygodnie koncert. Wreszcie się dowiem, co to za zespół i poznam tancerzy. Nie mogę się już doczekać. Uszykowałam się, a następnie włożyłam do torby butelkę wody, wygodniejsze buty, dresy i koszulkę. Zjadłam lekkie śniadanie i ruszyłam na próbę. Po 30 minutach byłam na miejscu.Zdążyłam zapoznać się tylko z kilkoma tancerzami, bo po chwili wszedł instruktor.
Za nim wkroczył zespół, a ja nie mogłam uwierzyć w swojego pecha, miałam tylko nadzieję, że mnie nie zauważą.
- Witam Was serdecznie ! - krzyknął instruktor. - Tańczycie z zespołem One Direction! - połowa dziewczyn zaczęła piszczeć. - Próby będą trwały 3 godziny. Dobra koniec gadania, bierzemy się do roboty. Uwierzcie mi, nie będzie Wam łatwo. - wyjaśnił.
No pięknie. Dość, że tańczę z nimi to jeszcze ma być trudno, po prostu super. Próba dobiegła końca, byłam wykończona, chciałam już być w domu. Po chwili głos zabrał nasz instruktor.
- Najgorzej dzisiaj tańczyła Destiny Power. Przykro mi. Musisz wziąć się za siebie i starać się poprawić, mam nadzieję,  że na kolejnej próbie będzie już tylko lepiej. - powiedział a dziewczynie wyraźnie zrobiło się smutno.
- A najlepszą dzisiaj tancerką, której najlepiej wychodził układ jest Natalie Bloom. - wykrzyczał, a ja nie mogłam w to uwierzyć.
- Świetnie tańczysz! Szybko łapiesz kroki i czujesz muzykę. Widać, że jesteś do tego stworzona! Oby tak dalej. - pochwalił mnie po czym odszedł. Skierowałam się pod prysznic. Po 30 minutach wyszłam przed budynek kierując się w stronę swojego domu.
- Hej Natalie. - usłyszałam Liam'a.
- Cześć Liam. - odpowiedziałam. Po chwili dołączył cały zespół.
- I jak po próbie? - spytał Harry.
- Całkiem okej. - odrzekłam.
- Całkiem okej ? Pochwalił Cię, a Ty mówisz, że całkiem okej. Wiesz, że on nikogo nigdy nie chwalił. - powiedział Malik.
- On dzisiaj to wymyślił, żeby Cię pochwalić. Nigdy nie mówił, kto najgorzej, a kto najlepiej tańczy. Poza tym on ma 24 lata. - odezwał się Niall.
- A co ma do tego jego wiek ? - spytałam.
- No właśnie? - spytali równocześnie Liam i Zayn.
- Jak to co ? Wpadłaś mu w oko. - odpowiedział radośnie Louis.
- Głupi jesteś. - odparłam. A na twarzy Zayn'a zagościł smutek.
- Dobra wsiadaj, zawieziemy Cię. Próba była dość ciężka, więc pewnie jesteś zmęczona. - powiedział Liam.
- Dzięki. - wsiadłam do auta.
Po 10 minutach byliśmy pod moim domem. Podziękowałam i wysiadłam z auta.
- Ej Nat! - zawołał mnie Harry po czym wysiadł i do mnie podszedł.
- Co? - zapytałam.
- Miałabyś ochotę dzisiaj wpaść do nas? Obejrzelibyśmy jakiś film ? Hm ? - zaproponował. - Naturalnie weź ze sobą Claudie, bo Niall chcę. - zaśmiał się.
- W sumie mogę wpaść, jest godzina 15, więc tak 17 ? - zapytałam.
- Jasne. Przyjedziemy po was o 17. - powiedział po czym przytulił mnie. Odwzajemniłam uścisk. Widziałam jak Malik się patrzy, widać było, że jest zdenerwowany. Specjalnie pocałowałam jeszcze Styles'a w policzek. Zayn spojrzał na nas z nienawiścią i odwrócił wzrok.
- A to za co ? - zapytał uśmiechnięty od ucha do ucha Hazza.
- Za zaproszenie rzecz jasna. - zaśmiałam się.
- To do zobaczenia.
- Nom, pa. - odpowiedziałam i skierowałam się do domu.
Wzięłam prysznic, przebrałam się a włosy spięłam w koka. Po chwili rozdzwonił się mój telefon.
- Słucham ?
- Hej Natalie. Moja najlepsza tancerko. - zaśmiał się.
- Z tej strony Johny Williams. Instruktor.
- O cześć. - odpowiedziałam. Nie wiedziałam po co do mnie dzwonił, ale przypomniały mi się słowa Tomlinson'a " wpadłaś mu w oko ".
- Wiesz, myślałem, że może wybralibyśmy się dzisiaj do kina, co Ty na to ? - zaproponował. Czyli jednak wpadłam mu w oko. Zaśmiałam się  w myślach. Ale on nie był w moim typie.
- Przykro mi. Dzisiaj jestem już umówiona. - odparłam.
- Ah no cóż, będę musiał poczekać. - odparł wzdychając.
- Ale dziękuję za zaproszenie.
- Nie ma sprawy, do zobaczenia na próbie. - pożegnał się.
- Do zobaczenia. - odpowiedziałam po czym pożegnałam się.
Wyciągnęłam telefon i zadzwoniłam do Cleo. Opowiedziałam jej to wszystko, że dzisiaj idziemy do One Direction, chociaż nie za bardzo chciałam i cały incydent z chłopakami po próbie i telefonem od Johny'ego. Za godzinę miała być u mnie Cleo, a 15 minut po niej, mieli przyjechać po nas chłopaki, więc usiadłam przed tv.
_______________________________________________________________________
Napisany ! :D Kolejny powinien pojawić się jutro wieczorem, albo we wtorek. Mam nadzieję, że jest dobry ;) Komentujcie. :*

piątek, 20 kwietnia 2012

Rozdział 5

- Mówiłem, że spotkamy się ponownie. - odezwał się Malik.
- Mhm. - odparłam. 
- Dlaczego mnie nie lubisz? - zapytał.
- Dlaczego? Nie mam ochoty utrzymywać kontaktów z rozpieszczonymi gwiazdkami, które myślą, że mogą mieć każdą. - odpowiedziałam patrząc mu prosto w oczy.
- To chyba w przeciwieństwie do Twojej przyjaciółki. - odparł i spojrzał w stronę Cleo, która zawzięcie rozmawiała o czymś z Niall'em i Harrym. 
- Jak widzisz, jesteśmy całkiem inne. A teraz wybacz, ale pójdę potańczyć. - powiedziałam i minęłam go.
Skierowałam się w stronę barku. Wypiłam na raz dwa kieliszki wódki i poszłam na parkiet. Bawiłam się świetnie dopóki nie dołączył się ten natręt.
- Dasz mi wreszcie spokój? - spytałam.
- Hmm, zastanowię się. - odparł z cwanym uśmieszkiem.
- Ej lubisz mnie? - zapytałam. Zdziwił się.
- No tak. Oczywiście, że tak. - odpowiedział bez wahania.
- To spełnisz moje jedno życzenie, proszę. - spojrzałam na niego słodkimi oczami.
- Oczywiście. - odparł uśmiechnięty.
- Dobrze, więc spierdalaj. - spojrzałam na niego wkurzona i oddaliłam się. 
Stał zdezorientowany. I dobrze. Nie dam się. Nie pójdzie mu ze mną tak łatwo.Fakt, trzeba przyznać, że oczy to ma piękne. Takie czekoladowe, można się w nich zatracić. Wypiłam jeszcze trochę i potańczyłam. Przez całą imprezę czułam na sobie wzrok Malika. Ale miałam to gdzieś. Nie obchodzi mnie ani on, ani jego przyjaciele. O 2 w nocy postanowiłam znaleźć Claudie i iść do domu. Nie chciałam tam nocować. Nie miałam najmniejszego zamiaru. Ujrzałam ją w objęciach Niall'a siedzących na kanapie. Od razu się tam skierowałam.
- Ej Cleo, możemy już wracać? - spytałam. Była strasznie pijana.
- Nie. - odpowiedziała stanowczo.
- Claudie, ja chce już iść do domu. - odpowiedziałam już wkurzona.
- To spadaj, nie mam zamiaru nigdzie z Tobą iść, idź sobie sama. - odpowiedziała totalnie mnie olewając. 
- Mam iść sama? - zapytałam nie dowierzając.
- Jak sobie chcesz. Mam gdzieś, czy pójdziesz sama czy z kimś. Nara. - powiedziała po czym 'pożegnała mnie' i wtuliła się w Niall'a. Te słowa zabolały, cholernie zabolały. Jak moja własna przyjaciółka mogła mi coś takiego powiedzieć. Ja rozumiem alkohol i te sprawy, ale to nie wytłumaczenie. Powinna wypić tyle, żeby się kontrolować. Postanowiłam wrócić do domu sama. Wyszłam przed dom One Direction, rozejrzałam się. Nie ukrywam, że się bałam, bo było bardzo ciemno. 
- Odprowadzić Cię? - usłyszałam za sobą głos 'natręta'. Jak to ja go nazywałam.
- Nie trzeba, poradzę sobie i proszę daj mi spokój. - odpowiedziałam przez łzy. Tak, płakałam, bo moja najlepsza przyjaciółka mnie olała i zostawiła na pastwę losu.
- Jak chcesz. - odpowiedział i wszedł z powrotem do środka.
Szłam dość długo, gdy po chwili wyskoczył do mnie jakiś koleś.
- Gdzie idziesz maleńka ? - zapytał cwaniacko się uśmiechając.
- Do domu. - odpowiedziałam.
- A może zrobisz sobie przystanek ? 
- Nie. Daj mi spokój. 
- Na pewno ? - spytał wyciągając nóż z kieszeni spodni.
Teraz cholernie się bałam. Nie wiedziałam co mam zrobić. Gdy po chwili podbiegł do nas Zayn i zdzielił tego kolesia w ryj. Chłopak się przewrócił, a Malik dalej go bił po twarzy.
- Zayn! Uspokój się ! - krzyczałam, żeby Malik go nie zabił.
- ZAYN ! DO CHOLERY JASNEJ! - wydarłam się jeszcze bardziej. Wtedy Zayn spojrzał na mnie.
- Zostaw go już. Dostał za swoje. - odparłam na co on skinął głową i podszedł do mnie. Chłopak podniósł się powoli i zmierzył w drugą stronę jak najszybciej mógł, chociaż przez Zayn'a jakoś marnie mu to szło.
- Nic Ci nie jest? - zapytał mnie mulat. 
- Nie, dziękuję za pomoc. - odpowiedziałam i skierowałam się w wyznaczonym kierunku.
- Może Cię odprowadzę? - spytał. 
- Nie dzięki. - odparłam mając nadzieję, że i tym razem nie da za wygraną.
- Nie ma odmowy. Odprowadzam Cię, po co ja się w ogóle Ciebie pytam. - odpowiedział i ruszył ze mną.
- Dziękuję jeszcze raz za pomoc no i za odprowadzkę. - odpowiedziałam, gdy doszliśmy pod mój dom.
- Nie ma sprawy, to czysta przyjemność. - odpowiedział pokazując rząd swoich białych zębów.
- No to cześć. - odpowiedziałam i odwróciłam się do niego tyłem.
- A może chociaż mnie przytulisz na pożegnanie ? - zapytał.
Uśmiechnęłam się do niego i przytuliłam.
- No to pa. - odpowiedział.
- Pa. - weszłam do domu i zamknęłam za sobą drzwi.
Nie byłam głodna, więc od razu poszłam pod prysznic. Przebrałam się w piżamę i skierowałam prosto do łóżka. Zanim zasnęłam rozmyślałam, co by się działo gdyby Zayn nie szedł za mną... Szybko jednak wyrzuciłam z siebie te chore myśli i zasnęłam.

                                                          ***
* CLAUDIE *

Obudziłam się na kanapie, wtulona w Niall'a. Nie wiedziałam co wczoraj robiłam. Strasznie bolała mnie głowa i kręgosłup. Wstałam i poszłam do kuchni, w której siedział tylko Zayn. 
- Hej. - powiedziałam, gdy weszłam.
- Trzymaj. - rzucił mi pudełko z tabletkami. - Wodę masz tam. - dodał wskazując stolik.
- Dzięki. - odpowiedziałam po czym wzięłam tabletkę.
- Ej. Wiesz może gdzie jest Nat? - spytałam.
- U siebie w domu. - odpowiedział oschle.
- Dlaczego na mnie nie poczekała? 
- Z Twojej winy. - odparł wkurzony.
- Co ? - byłam zdezorientowana.
- Nic. Niech Ci Natalie sama powie. - odpowiedział jeszcze bardziej na mnie wkurzony i wyszedł. 
Nie wiedziałam o co mu chodzi. Postanowiłam jak najszybciej wrócić do domu, ogarnąć się i pójść do Nat to wszystko wyjaśnić. 
- Co tam ?  - spytał Niall podchodząc do mnie. 
- Nie wiem właśnie. Nie pamiętam nic z wczoraj, do tego Zayn jest na mnie wściekły, nie wiem za co. Natalie wyszła wczoraj beze mnie. Lece. Musze z nią pogadać. - odpowiedziałam.
- Jasne. - powiedział i pocałował mnie w policzek.
- Pa. - rzuciłam na odchodne i wyszłam z ich domu. Przez całą drogę myślałam, za co Malik tak się wściekał. Postanowiłam jak najszybciej to wyjaśnić, bo nie dawało mi to spokoju.

                                                     ***

* NATALIE *

Wstałam o 10. Nie miałam siły na nic. Byłam zmęczona fizycznie jak i psychicznie. Zeszłam na dół, wyciągnęłam z lodówki lody i usiadłam przed tv. Włączyłam jakiś kanał. 
- Zayn Malik. Znany piosenkarz z zespołu One Direction widziany był wczoraj z jakąś tajemniczą dziewczyną. Przytulał się z nią. Może to jego nowa dziewczyna? Kto wie. - powiedziała reporterka.
Przełączyłam kanał, żeby nie słuchać tych bzdur. Nowa dziewczyna? Hahaha. Dobry żart.
Po chwili rozdzwonił się dzwonek do drzwi. Podeszłam, otworzyłam je, a w nich ukazała się Claudie.
______________________________________________________________________

Jest kolejny. Ten mi jakoś szybko poszedł ;D chociaż nie jestem z niego zadowolona. Mam nadzieję, że się spodoba ;* 

środa, 18 kwietnia 2012

Rozdział 4

- Ej.. Czemu Zayn się tak dziwnie na Ciebie spojrzał ? - spytała podejrzliwie Cleo.
- Co? O co Ci chodzi? Jak zwykle wymyślasz. Chodź już taksówka czeka. - odpowiedziałam urywając temat.
Po 30 minutach byłyśmy pod moim domem. Wzięłam prysznic, a następnie poszłam zrobić kanapki, bo byłyśmy głodne. W czasie gdy ja przygotowywałam jedzenie, Claudie urzędowała w łazience. Po zjedzonym posiłku usiadłyśmy przed tv. Cleo od razu weszła na laptopa, żeby napisać coś na TT. Po chwili napisała:
" Super koncert z zajebistą przyjaciółką, KOCHAM CIĘ NATALIE <3 "
Byłam zdziwiona, bo myślałam, że napisze coś w stylu " super koncert One Direction, kocham Was chłopcy ". Ale się myliłam. Z rozmyślań wyrwał mnie głos Claudie.
- eeej, eej , EEEEEJ ! - wydarła się.
- Co się drzesz? Co jest? Zobaczyłaś nagie zdjęcie, któregoś z nich? - zaśmiałam się.
- Niee. Coś leepszegoo ! - wstała i zaczęła tańczyć taniec radości. - A teraz mów mi co się działo na koncercie. - dodała z cwaniackim uśmiechem.
- O co Ci chodzi ? - zapytałam zdezorientowana.
Podała mi laptopa. Zayn Malik ten mulat z zespołu dodał na Twittera zdjęcie ze mną. Do tego napisał tak:
" Nie wiem dlaczego nie chciałaś podać mi numeru telefonu, ale bardzo jest mi smutno z tego powodu. Na pewno spotkamy się ponownie, bo wiedz, że ja nie odpuszczę. "
Strasznie się zdziwiłam, ale nie chciałam go ponownie spotykać, nie polubiłam go. Myślał, że jak jest taki przystojny i sławny to może mieć każdą? Myli się. I to bardzo się myli.
- No więc? Co się tam działo? - spytała ponownie moja przyjaciółka.
- No bo.. Tańczyłaś.. A ja siedziałam. I on się na mnie patrzył, później szepnął coś do tego blondasa i oboje się gapili, więc postanowiłam wyjść na zewnątrz, przy okazji się przewietrzyć.
- Byłaś się przewietrzyć ?! Dlaczego mi nic nie powiedziałaś?! - krzyknęła zbulwersowana Cleo.
- Mówiłam Ci! Ale Ty mnie nie słuchałaś, poza tym przytaknęłaś, więc wyszłam. - wytłumaczyłam lekko poirytowana.
- No okej, przepraszam, mów co się działo dalej.
- No więc, koncert się skończył, Ty poszłaś po autograf, a Malik do mnie podszedł. Chciał mój numer, ale  mu nie dałam, odmówiłam i powiedziałam, że muszę iść, wtedy podeszłam do Ciebie, a Ty go zawołałaś, resztę już znasz. - dokończyłam.
- A to dlatego takim smutnym spojrzeniem Cię obdarował gdy podszedł .. - doszła do wniosku Claudie.
- Brawo. Ale mam to gdzieś, nie mam zamiaru go więcej widzieć. Broń Boże żebyś się do niego odezwała i dała namiary na mnie. - powiedziałam grożąc przyjaciółce.
- Okej, ale on i tak powiedział, że nie odpuści. - uśmiechnęła się cwaniacko.
- Znudzi mu się. - wzruszyłam ramionami i ruszyłam do swojego pokoju.
Położyłam się i poczułam, że Cleo też sie kładzie. Po chwili odpłynęłam.

                                                                       ***

- Natalie ! - usłyszałam głos przyjaciółki biegnącej w moją stronę. Dzisiaj umówiłyśmy się na shake'a w Milkshake City.
- Co ? - zapytałam.
- Słuchaj.. Bo Ty tak świetnie tańczysz nie ? - zaczęła.
- No i  ? - spytałam lekko się uśmiechając.
- Patrz! - pokazała mi ogłoszenie. Poszukują tancerki do teledysku Jessie J.
- Idę tam ! - postanowiłam od razu.
- Jutro już casting. - oznajmiła moja przyjaciółka.
- No to muszę się solidnie przygotować. Przepraszam to ja już polecę, ok? - zapytałam.
- Jasne, leć! Pospieszyła mnie przyjaciółka, a sama weszła do MilkShake City.
Przez cały dzień i pół nocy przygotowywałam układ. Był perfekcyjny. O 1 w nocy poszłam się odświeżyć, a następnie położyłam się spać. Casting miał odbyć się jutro o 13. Wstałam o 10. Poleciałam się umyć i przebrać. Wybrałam coś wygodnego, a mianowicie TO. Włosy spięłam w luźnego koka i ruszyłam na casting.
 
                                                                      ***


- DOSTAŁAM SIĘ ! ZATAŃCZĘ W TELEDYSKU JESSIE J. - krzyczałam do słuchawki telefonu.
- aaaaaaaaaaa ! super ! musimy to uczcić! - zaczęła piszczeć Claudie.
- Okej! To wieczorem na imprezę?!
- Jasne! Będę o 19 u Ciebie. - odpowiedziała już nieco spokojniej Claudie i rozłączyła się.
Zamówiłam taksówkę i skierowałam się nią do domu. Wzięłam prysznic i postanowiłam się zdrzemnąć.
Wstałam, była 18. Uszykowałam się na imprezę i zjawiła się Cleo. Dojechałyśmy do clubu i zaczęło się szaleństwo.

                                                                      ***

- Hej Cleo. - przywitałam się z przyjaciółką.
- Chciałabym abyś kogoś poznała. - zwróciłam się do niej.
- To jest Danielle Peazer, tańczymy razem. - przedstawiłam ją.
- A to jest moja przyjaciółka Claudie Pork. - zwróciłam się do Danielle.
- Miło mi. - powiedziała Cleo.
- Mi również. - odpowiedziała Dan.
- Słuchajcie dziewczyny. Moi przyjaciele dzisiaj robią imprezę. Może chciałybyście wpaść ze mną? - zaproponowała Danielle.
- Jasne. - odparła Cleo.
- Może być miło. - odpowiedziałam.
Pożegnałyśmy się i ruszyłam z Cleo do domu.

 * CLAUDIE *

Jeeeeeej, właśnie poznałam Danielle Peazer, dziewczynę Liam'a Payne'a. Uhuhuhu. Udawałam przed Natalie, że jej nie znam, bo wtedy musiałabym jej powiedzieć kim ona jest, a wtedy zorientowałaby się, że tą imprezę organizują chłopcy z One Direction i nie chciałaby iść. Ale pokazywałam jej ją na internecie z Liam'em. Ale na szczęście się nie zorientowała, że to ona. A ta impreza to jest moja jedyna okazja aby bliżej ich poznać.
- Nad czym tak myślisz ? - wyrwała mnie z rozmyślań Nat.
- Yyyy... noo.. W co się ubrać na imprezę. - wypaliłam.
- Aha. - uff, nie zorientowała się.
Natalie poszła do siebie do domu, a ja skierowałam się do siebie. Na szczęście mieszkałam niedaleko.
Ubrałam się w TO, a Natalie w TO . Włosy spięłam w koka i się pomalowałam, Nat natomiast rozpuściła i polokowała włosy. Zdziwiłam się, bo spodziewałam się, że Natalie będzie w conversach i bejsbolówce.
- A Tobie co ? - spytałam.
- Oj przestań, chciałam żebyś nie zrzędziła, więc ubrałam się tak, a Ty też jęczysz. Następnym razem pójdę w piżamie. - odparła.
- Oj no przepraszam, ślicznie wyglądasz.
- Dobra, dobra. Chodźmy już. - powiedziała.

* NATALIE *

Weszłyśmy do wielkiego domu. Pełno ludzi, alkoholu żarcia. Po chwili zobaczyłam tam całe One Direction. Wkurzyłam się, bo nie chciało mi się z żadnym z nich gadać. Akurat, że musieliśmy trafić na tą samą imprezę. Po chwili podeszłam bliżej i usłyszałam jak jakiś chłopak, gada do tego w loczkach.
- Super impreza. Uwielbiam jak organizujecie balangi. - odezwał się chłopak.
- Się wie. - odpowiedział Loczek.
A więc to oni organizują tą imprezę ? O nie. Po chwili zobaczyłam, że Malik mnie dojrzał. Odwróciłam się, ale on mnie dogonił.
________________________________________________________________________

Jakiś taki kiepski mi wyszedł.. Postaram się, aby następny był ciekawszy. Komentujcie ;)