- Mhm. - odparłam.
- Dlaczego mnie nie lubisz? - zapytał.
- Dlaczego? Nie mam ochoty utrzymywać kontaktów z rozpieszczonymi gwiazdkami, które myślą, że mogą mieć każdą. - odpowiedziałam patrząc mu prosto w oczy.
- To chyba w przeciwieństwie do Twojej przyjaciółki. - odparł i spojrzał w stronę Cleo, która zawzięcie rozmawiała o czymś z Niall'em i Harrym.
- Jak widzisz, jesteśmy całkiem inne. A teraz wybacz, ale pójdę potańczyć. - powiedziałam i minęłam go.
Skierowałam się w stronę barku. Wypiłam na raz dwa kieliszki wódki i poszłam na parkiet. Bawiłam się świetnie dopóki nie dołączył się ten natręt.
- Dasz mi wreszcie spokój? - spytałam.
- Hmm, zastanowię się. - odparł z cwanym uśmieszkiem.
- Ej lubisz mnie? - zapytałam. Zdziwił się.
- No tak. Oczywiście, że tak. - odpowiedział bez wahania.
- To spełnisz moje jedno życzenie, proszę. - spojrzałam na niego słodkimi oczami.
- Oczywiście. - odparł uśmiechnięty.
- Dobrze, więc spierdalaj. - spojrzałam na niego wkurzona i oddaliłam się.
Stał zdezorientowany. I dobrze. Nie dam się. Nie pójdzie mu ze mną tak łatwo.Fakt, trzeba przyznać, że oczy to ma piękne. Takie czekoladowe, można się w nich zatracić. Wypiłam jeszcze trochę i potańczyłam. Przez całą imprezę czułam na sobie wzrok Malika. Ale miałam to gdzieś. Nie obchodzi mnie ani on, ani jego przyjaciele. O 2 w nocy postanowiłam znaleźć Claudie i iść do domu. Nie chciałam tam nocować. Nie miałam najmniejszego zamiaru. Ujrzałam ją w objęciach Niall'a siedzących na kanapie. Od razu się tam skierowałam.
- Ej Cleo, możemy już wracać? - spytałam. Była strasznie pijana.
- Nie. - odpowiedziała stanowczo.
- Claudie, ja chce już iść do domu. - odpowiedziałam już wkurzona.
- To spadaj, nie mam zamiaru nigdzie z Tobą iść, idź sobie sama. - odpowiedziała totalnie mnie olewając.
- Mam iść sama? - zapytałam nie dowierzając.
- Jak sobie chcesz. Mam gdzieś, czy pójdziesz sama czy z kimś. Nara. - powiedziała po czym 'pożegnała mnie' i wtuliła się w Niall'a. Te słowa zabolały, cholernie zabolały. Jak moja własna przyjaciółka mogła mi coś takiego powiedzieć. Ja rozumiem alkohol i te sprawy, ale to nie wytłumaczenie. Powinna wypić tyle, żeby się kontrolować. Postanowiłam wrócić do domu sama. Wyszłam przed dom One Direction, rozejrzałam się. Nie ukrywam, że się bałam, bo było bardzo ciemno.
- Odprowadzić Cię? - usłyszałam za sobą głos 'natręta'. Jak to ja go nazywałam.
- Nie trzeba, poradzę sobie i proszę daj mi spokój. - odpowiedziałam przez łzy. Tak, płakałam, bo moja najlepsza przyjaciółka mnie olała i zostawiła na pastwę losu.
- Jak chcesz. - odpowiedział i wszedł z powrotem do środka.
Szłam dość długo, gdy po chwili wyskoczył do mnie jakiś koleś.
- Gdzie idziesz maleńka ? - zapytał cwaniacko się uśmiechając.
- Do domu. - odpowiedziałam.
- A może zrobisz sobie przystanek ?
- Nie. Daj mi spokój.
- Na pewno ? - spytał wyciągając nóż z kieszeni spodni.
Teraz cholernie się bałam. Nie wiedziałam co mam zrobić. Gdy po chwili podbiegł do nas Zayn i zdzielił tego kolesia w ryj. Chłopak się przewrócił, a Malik dalej go bił po twarzy.
- Zayn! Uspokój się ! - krzyczałam, żeby Malik go nie zabił.
- ZAYN ! DO CHOLERY JASNEJ! - wydarłam się jeszcze bardziej. Wtedy Zayn spojrzał na mnie.
- Zostaw go już. Dostał za swoje. - odparłam na co on skinął głową i podszedł do mnie. Chłopak podniósł się powoli i zmierzył w drugą stronę jak najszybciej mógł, chociaż przez Zayn'a jakoś marnie mu to szło.
- Nic Ci nie jest? - zapytał mnie mulat.
- Nie, dziękuję za pomoc. - odpowiedziałam i skierowałam się w wyznaczonym kierunku.
- Może Cię odprowadzę? - spytał.
- Nie dzięki. - odparłam mając nadzieję, że i tym razem nie da za wygraną.
- Nie ma odmowy. Odprowadzam Cię, po co ja się w ogóle Ciebie pytam. - odpowiedział i ruszył ze mną.
- Dziękuję jeszcze raz za pomoc no i za odprowadzkę. - odpowiedziałam, gdy doszliśmy pod mój dom.
- Nie ma sprawy, to czysta przyjemność. - odpowiedział pokazując rząd swoich białych zębów.
- No to cześć. - odpowiedziałam i odwróciłam się do niego tyłem.
- A może chociaż mnie przytulisz na pożegnanie ? - zapytał.
Uśmiechnęłam się do niego i przytuliłam.
- No to pa. - odpowiedział.
- Pa. - weszłam do domu i zamknęłam za sobą drzwi.
Nie byłam głodna, więc od razu poszłam pod prysznic. Przebrałam się w piżamę i skierowałam prosto do łóżka. Zanim zasnęłam rozmyślałam, co by się działo gdyby Zayn nie szedł za mną... Szybko jednak wyrzuciłam z siebie te chore myśli i zasnęłam.
***
* CLAUDIE *
Obudziłam się na kanapie, wtulona w Niall'a. Nie wiedziałam co wczoraj robiłam. Strasznie bolała mnie głowa i kręgosłup. Wstałam i poszłam do kuchni, w której siedział tylko Zayn.
- Hej. - powiedziałam, gdy weszłam.
- Trzymaj. - rzucił mi pudełko z tabletkami. - Wodę masz tam. - dodał wskazując stolik.
- Dzięki. - odpowiedziałam po czym wzięłam tabletkę.
- Ej. Wiesz może gdzie jest Nat? - spytałam.
- U siebie w domu. - odpowiedział oschle.
- Dlaczego na mnie nie poczekała?
- Z Twojej winy. - odparł wkurzony.
- Co ? - byłam zdezorientowana.
- Nic. Niech Ci Natalie sama powie. - odpowiedział jeszcze bardziej na mnie wkurzony i wyszedł.
Nie wiedziałam o co mu chodzi. Postanowiłam jak najszybciej wrócić do domu, ogarnąć się i pójść do Nat to wszystko wyjaśnić.
- Co tam ? - spytał Niall podchodząc do mnie.
- Nie wiem właśnie. Nie pamiętam nic z wczoraj, do tego Zayn jest na mnie wściekły, nie wiem za co. Natalie wyszła wczoraj beze mnie. Lece. Musze z nią pogadać. - odpowiedziałam.
- Jasne. - powiedział i pocałował mnie w policzek.
- Pa. - rzuciłam na odchodne i wyszłam z ich domu. Przez całą drogę myślałam, za co Malik tak się wściekał. Postanowiłam jak najszybciej to wyjaśnić, bo nie dawało mi to spokoju.
***
* NATALIE *
Wstałam o 10. Nie miałam siły na nic. Byłam zmęczona fizycznie jak i psychicznie. Zeszłam na dół, wyciągnęłam z lodówki lody i usiadłam przed tv. Włączyłam jakiś kanał.
- Zayn Malik. Znany piosenkarz z zespołu One Direction widziany był wczoraj z jakąś tajemniczą dziewczyną. Przytulał się z nią. Może to jego nowa dziewczyna? Kto wie. - powiedziała reporterka.
Przełączyłam kanał, żeby nie słuchać tych bzdur. Nowa dziewczyna? Hahaha. Dobry żart.
Po chwili rozdzwonił się dzwonek do drzwi. Podeszłam, otworzyłam je, a w nich ukazała się Claudie.
______________________________________________________________________
Jest kolejny. Ten mi jakoś szybko poszedł ;D chociaż nie jestem z niego zadowolona. Mam nadzieję, że się spodoba ;*
Baba dawaj nastepny:* I zapraszam do mnie ukazal sie niwy :*http://one-thing-onedirection.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńAaaa! Przytulili się! Słodko *.*
OdpowiedzUsuńświetny pomysł masz :)))
zajebisty blog i zajebisty rozdział i czekam na nn :P
OdpowiedzUsuń