Translate

sobota, 14 kwietnia 2012

Rozdział 2

Obudził mnie głos stewardessy. Oznajmiła, żeby zapiąć pasy, bo zaraz lądowanie. Po 45 minutach stałam na lotnisku z walizkami i czekałam na ciotkę.
- Natalie! Natalie! - usłyszałam krzyk cioci i po chwili ujrzałam ją biegnącą w moją stronę.
- Cześć ciociu. - powiedziałam przytulając ją, gdy już podbiegła.
- Hej kochanie, tak dawno Cię nie widziałam, cieszę się, że zamieszkasz ze mną. - oznajmiła a ja tylko szeroko się uśmiechnęłam. Lubiłam ją bardzo. Nie była jedną z tych, które nie spuszczają siostrzenic z zasięgu wzroku. Wręcz przeciwnie. Gdy do nas przyjeżdżała, rodzice pozwalali mi na wszystko, co chciałam, bo ona pomagała mi ich namawiać, zawsze jej ulegali. Wsiadłyśmy do jej samochodu i pojechałyśmy do jej, a w zasadzie naszego już domu. Dojechałyśmy na miejsce. Piękna okolica. Dom wielki, z basenem i pięknym ogrodem. Cały Biały. Wzięłam walizki i weszłam do domu. Byłam tu ostatni raz jakieś 3 lata temu. Od tamtej pory nie widziałam się z ciocią. Pokój miałam ten, w którym zawsze nocowałam, gdy u niej byłam. Ściany były zielone. Wielkie łóżko i ogromna szafa. Rozpakowywałam się, gdy do pokoju weszła ciocia.
- Kochanie.. Chciałabym Ci coś dać. - oznajmiła trzymając coś z tyłu. Nie widziałam co to, a poza tym nie przyglądałam się, bo po co ? Skoro zaraz i tak miała mi to wręczyć.
- Wiem, że w domu miałyście wspólny komputer, więc teraz nie miałabyś. Dlatego kupiłam ci laptopa. - oznajmiła po czym podała mi laptopa. Zdziwiłam się, ale zawsze sprawiała mi drogie prezenty. Ucieszyłam się ogromnie.
- Dziękuję ciociu. Jesteś najlepsza. Kocham Cię. - powiedziałam po czym rzuciłam się na nią z uściskiem.
- Też Cię kocham. Poza tym jest coś co powinnaś wiedzieć. - zaczęła. Przestraszyłam się, że to coś złego, ale po jej uśmiechu wywnioskowałam, że to coś miłego dla mnie. Zrobiłam pytającą minę.
- Muszę wyjechać. Na co najmniej 2 miesiące. Nie mówiłam nic wcześniej, bo gdyby dowiedzieli się Twoi rodzice to siłą próbowaliby Cię tu zatrzymać. - wyjaśniła.
- Wiem. - uśmiechnęłam się. - I ja miałabym tu zostać sama na 2 miesiące? - zapytałam nie dowierzając.
- Tak. Jeśli tylko chcesz. - odpowiedziała.
- Jasne, że chcę! - wykrzyczałam i znów rzuciłam się na nią z uściskiem.
- Cieszę się. Bo już za godzinę muszę być na lotnisku.
- Co? Tak szybko? - zapytałam.
- Niestety. Jakby coś się działo to dzwoń. - powiedziała po czym szeroko się uśmiechnęła.
- Na pewno nic nie będzie się działo. - odrzekłam.
Ciocia wyszła z pokoju, a ja skończyłam pakowanie. Po 10 minutach ciocia zawołała mnie na dół. Pożegnałam się z nią i patrzyłam przez okno jak odjeżdża. Usiadłam przed tv i dopiero teraz zorientowałam się, że nie jestem tak obeznana w okolicy. Owszem bywałam tu, ale rzadko, poza tym byłam mała i nie pamiętam, gdzie co się znajduję. Wiem tylko, jak dojść do MilkShake City. Resztę dnia przesiedziałam w domu.

                                                                     ***

 Wstałam około 11. Poleżałam chwilę po czym skierowałam się do łazienki. Wzięłam prysznic, wysuszyłam włosy. Ubrałam się w TO, a włosy zostawiłam rozpuszczone. Zeszłam na dół i zrobiłam sobie naleśniki. Oczywiście z nutellą i bitą śmietaną. Postanowiłam dzisiaj wyjść gdzieś, a że tylko do MilkShake City znałam drogę to tylko tam mogłam pójść, więc dlatego tam się udałam. Zamówiłam śmietankowego shake'a i ruszyłam w stronę stolika, gdy nagle wpadła na mnie jakaś dziewczyna i cała zawartość jej soku wylądowała na mojej bejsbolówce. 
- Przepraszam, jejku, gapa ze mnie, na prawdę mi przykro. - zaczęła panikować blondynka.
- Nic się nie stało, nie panikuj. Wypierze się. - odpowiedziałam z uśmiechem.
- Jeszcze raz przepraszam. Jestem Claudie. A ty ? - zapytała.
- Natalie. - odrzekłam podając jej rękę.
- Mieszkasz tu ? Pierwszy raz Cię tu widzę. - uśmiechnęła się.
- Dopiero co się wprowadziłam. Jestem Polką. - odpowiedziałam.
- I przyjechałaś tu sama? W ogóle mieszkasz sama? - zaczęła mnie wypytywać.
- Sama. Ale mieszkam z ciocią, to znaczy ona wyjechała na 2 miesiące to teraz sama. - odpowiedziałam. 
- Aha. Przepraszam, że tak Cię wypytuję. Miałabyś może ochotę wyjść jutro na zakupy ?  Lepiej byśmy się poznały. - zaproponowała Claudie. 
- Świetny pomysł. Byłam tu kilka razy w dzieciństwie, więc nie znam za bardzo okolicy. A potrzebuję kilka nowych ciuchów. - oznajmiłam.
Wymieniłyśmy się numerami i umówiłyśmy pod MilkShake City o 13. Ruszyłam w stronę domu. Po powrocie zamówiłam pizzę i spędziłam dzień oglądając komedie romantyczne.

                                                                   ***
 * Miesiąc później *

Z Cleo (ksywka Claudie) świetnie się dogaduję. Przez ten miesiąc zdążyłam bardzo dobrze ją poznać. Jest moją najlepszą przyjaciółką. Wiele się wydarzyło w tym czasie, a ona ciągle była przy mnie. Wiem, że miesiąc znajomości to mało, ale jestem pewna, że jest moją najlepszą przyjaciółką i że nigdy się nie przestaniemy przyjaźnić. To głupie, ale tak czuję. Dzisiaj ma wpaść do mnie na babski wieczór. Szykowałam popcorn i chipsy, gdy zapukała do drzwi. 
- Weeejdź. - krzyknęłam, a momentalnie drzwi się otworzyły.
Siedziałyśmy i rozmawiałyśmy o wszystkim.
- Słuchaj, nie powiedziałam Ci jednego i wielkiego faktu z mojego życia. - powiedziała cwaniacko się uśmiechając.
- Co takiego ? - zapytałam.
- Uwielbiam zespół One Direction. Kocham ich po prostu. Ich oczy, usta, twarze, WSZYSTKO! Sposób bycia. I oczywiście muzykę. - wykrzyczała. 
Po chwili przez całe 3 godziny mi o nich opowiadała. Pokazywała zdjęcia i filmiki i ich piosenki. Nie powiem, że nie. Wpadają w ucho. Urody im Bóg nie pożałował. Fajne mają piosenki. Ale nie szaleje za nimi tak jak ona. 
- A wiesz, że niedługo jest ich koncert? - powiedziała entuzjastycznie.
- Yhh.. Jeśli Ci zależy możemy się tam wybrać. - odrzekłam.
- Dziękuję, kocham Cię, jesteś najlepsza. - powiedziała po czym mocno mnie przytuliła. 
Pogadałyśmy jeszcze chwilę po czym poszłyśmy się ogarnąć i spać.
___________________________________________________________________________

Napisałabym więcej, ale siostry mi trują, bo chcą oglądać jakiś film na komputerze. Jutro dodam następny jeszcze dłuższy od tego. Liczę na komentarze. :* 

4 komentarze:

  1. Sliczne super sudowne czekam na ciag dalszy dziewczyno ty to masz talent jak ja ci go zazdroszcze:* Zapraszam na moj http://one-thing-onedirection.blogspot.com/
    Pozdrawiam:*

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetnie piszesz... Ciekawi mnie życie Natalie po spotkaniu z chłopcami z 1D. Czekam na kolejne rozdziały :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Aleee fajnee . Dobrze , że ciotka wyjechała.. Więcej miejsca dla mniej xD hehe . :)

    OdpowiedzUsuń