Translate

poniedziałek, 16 kwietnia 2012

Rozdział 3

Dzisiaj miałam wybrać się na zakupy z Cleo. Dzisiaj wieczorem jest koncert tych jak im tam. No tego ulubionego zespołu Claudii. Przebrałam się w TO i poszłam pod MilkShake City, gdzie byłyśmy umówione. Gdy doszłam na miejsce rzuciła się na mnie przyjaciółka.
- WIESZ KOGO PRZED CHWILĄ MINĘŁAŚ?! - darła się wniebogłosy.
- Nie. Kogo? - zapytałam kompletnie nie przejęta.
- HARREGO STYLESA ! - wykrzyczała.
- Nie drzyj się. Kto to jest Harry Styles? - spytałam spokojnie.
- No z ONE DIRECTION! Boże, jaka Ty nie kumata jesteś. Przed chwilą rozdawał autografy i robił sobie zdjęcia. Ale ja nie mam.. - powiedziała ze smutkiem.
- Czemu nie masz?
- Bo byłam tak w niego wpatrzona, że nie mogłam się ruszyć. - zaśmiała się.
- Nie dziwi Cię czemu tu tak dużo dziewczyn? No właśnie. Strasznie się wszystkie zdziwiły jak tak obojętnie go minęłaś. - dodała.
- To dlaczego za nim nie poleciały? - spytałam.
- Bo poprosił o chwile spokoju. - odparła.
- Dobra koniec gadania o tych gwiazdeczkach. Idziemy do tego centrum? - zakończyłam temat.
- Jasne. Tylko nie gwiazdeczki ! - odparła.
Zrobiłyśmy wielkie zakupy. Oczywiście nie obyło się bez jakiejś koszulki tych gwiazdeczek. Oj przepraszam miałam tak nie mówić, tego "zespołu". Po wejściu do domu postanowiłam się odświeżyć, przebrać i umalować. Była 16 a za 2 godziny zaczynał się koncert. Miałam 1,5 h na uszykowanie się. Ja to na pewno dam radę, ale Cleo ? Pewnie nie, bo chce się zrobić "na bóstwo, dla tych przystojniaków". Jak to ona określa. Udałam się do łazienki. Wzięłam prysznic, wysuszyłam włosy, przebrałam się w TO, umalowałam i byłam gotowa do wyjścia. Wiedziałam, że Claudii mój strój się nie spodoba, ale miałam to gdzieś. Nie w moim stylu było ubieranie się w kiecki i szpilki. Wolałam dresy, conversy i bejsbolówki. Jak na mnie to i tak elegancki zestaw. Za 10 minut miała być u mnie Claudie ze swoim tatą, który miał nas odwieźć na koncert. Mogłyśmy wrócić o której chcemy, bo Claudie spała dzisiaj u mnie. Przyjechała, zapukała po czym weszła do środka. Wyglądała pięknie, ubrana była w TO. Przywitałyśmy się, a ona skarciła mnie wzrokiem.
- Przepraszam, ale nie będę latać w kieckach, tak jest mi wygodnie i nie zamierzam się przebierać. - powiedziałam.
- Oh niech już będzie. - odpowiedziała i skierowałyśmy się do auta.
- Dzień dobry. - przywitałam się z jej tatą.
- O cześć Natalie. Ślicznie wyglądasz i do tego tak zwyczajnie. Nie to co Claudie, ona zawsze musi się wystroić. - zaśmiał się.
- Jedź już tato. - skarciła go Cleo.
Dojechałyśmy wreszcie. Wysiadłam z auta i skierowałam się do wejścia. Po zajęciu swojego miejsca miałam ochotę stamtąd wyjść. Pełno piszczących dziewczyn. Miałam ochotę włożyć słuchawki do uszu, których przy sobie nie miałam. Zresztą i tak nie dałoby radę zagłuszyć tych lasek. Po 10 minutach weszli na scenę. Fanki zaczęły jeszcze bardziej piszczeć. Miałam serdecznie dość, chociaż koncert miał trwać jeszcze 2 godziny. Jako jedyna siedziałam, gdy reszta dziewczyn tańczyła, skakała itd. Miałam gdzieś jak wyglądam. Nie obchodziło mnie zdanie ani tych dziewczyn ani tego zespołu. Chciałam jak najszybciej stamtąd wyjść. Po chwili zorientowałam się, że mulat z zespołu się na mnie gapi. Dziwnie się poczułam. Podszedł do blondyna i szepnął mu coś na ucho, po chwili oboje się na mnie patrzyli.
- Idę się przewietrzyć, jest tu straszny zaduch. - krzyknęłam do Cleo, po czym ruszyłam do wyjścia.
- Okeeej . - odkrzyknęła, chociaż i tak pewnie nie słuchała co mówię. Mogłabym powiedzieć, że idę się naćpać, albo przespać z jakimś kolesiem to i tak krzyknęłaby 'okej'.
Wyszłam przed budynek, od razu odetchnęłam świeżym powietrzem. Po 15 minutach wróciłam do środka.
- WYTRWAŁAM. - powiedziałam do przyjaciółki, gdy chłopcy zeszli ze sceny.
- Nie tak prędko, ja idę jeszcze po autograf. - uśmiechnęła się.
- Właśnie. TY idziesz, ja zostaję. - odparłam zadowolona.
- Jak chcesz. Czekaj tu na mnie, niedługo powinnam być. - powiedziała po czym odeszła.
Usiadłam z powrotem na krzesło i wyciągnęłam Iphone'a. Weszłam na Twittera i napisałam:
" Wreszcie moje męczarnie się skończyły, dzięki Ci Panie.".
Wyłączyłam TT i schowałam Iphone'a do kieszeni. Zobaczyłam, że w moją stronę zmierza ten mulat. O nie. Nie chcę mi się z nim gadać. Miń mnie, miń mnie. - mówiłam sobie w myślach. Ale na moje nieszczęście podszedł właśnie do mnie. Wszystkie dziewczyny by piszczały, a ja? Nie, nie jarał mnie ani  on ani żaden z jego przyjaciół.
- Heej. - odezwał się po czym usiadł koło mnie.
- Cześć. - rzuciłam.
- A więc moje przemyślenia się potwierdziły. - odezwał się ponownie.
Spojrzałam na niego z pytającą miną.
- Wiem, że widziałaś, że na Ciebie patrzę, i wiem też, że widziałaś jak mówiłem coś do Niall'a znaczy tego blondasa, bo przypuszczam, że nie znasz naszych imion. Potem spojrzeliśmy na Ciebie. Powiedziałem mu wtedy, że na pewno nie jesteś naszą fanką, zgodził się ze mną, a po chwili Ty wyszłaś. Wiedziałem, po prostu wiedziałem.- wytłumaczył.
- I po co Ty mi to wszystko mówisz? - zapytałam.
- Bo... Jestem Zayn Malik tak w ogóle. - przedstawił się i podał mi rękę.
- Natalie Bloom. - uścisnęłam jego dłoń.
- Bo ? - spytałam,
- Bo chciałbym Twój numer telefonu. Podasz mi? - uśmiechnął się zalotnie.
- Przepraszam Cię, ale nie. Muszę już iść. Pa. - odpowiedziałam po czym wstałam i skierowałam się w stronę Claudii.
- No wreszcie. Chodźmy już. - powiedziałam do przyjaciółki.
- Oj nie jęcz. Tylko, że chciałam jeszcze autograf i zdjęcie z Zayn'em, ale gdzieś poszedł. - powiedziała, a ja udawałam, że nic nie wiem.
- O! Zayn! - krzyknęła.
Chłopak spojrzał się w naszą stronę. Podszedł. Spojrzał na mnie smutnym wzrokiem.
- Mogłabym prosić Twój autograf ? I zdjęcie z Tobą ? - spytała Cleo.
- Oczywiście. - odpowiedział.
Dał jej autograf.
- Natalie, zrobisz nam zdjęcie? - spytała moja przyjaciółka.
- Jasne. - odparłam.
- Nie czekaj! Przecież możemy zrobić sobie zdjęcie w trójkę. Ej ty ! Zrobisz nam zdjęcie? - zapytał Zayn, jakiegoś chłopaka.
- Nie ma sprawy. - odparł i wziął od Claudii aparat.
Zrobiliśmy zdjęcie. Już chciałam odchodzić, gdy Zayn poprosił o zdjęcie tylko ze mną. Claudie się zgodziła. Głupio mi było odmówić. To tylko zdjęcie. Ale robione było jego Iphonem. Gdy wreszcie "sesja zdjęciowa" się skończyła ruszyłyśmy do wyjścia.
_________________________________________________________________

Jest i kolejny rozdział =) Mam nadzieję, że się spodoba. :* 

4 komentarze: